ja byłem zdrowy, wpadłem w złe towarzystwo i od tego się zaczęło. Paliłem często marihuane, nigdy już do tego nie wrócę. Mam 17 lat, zaczęło się to w grudniu po spaleniu miałem coś takiego że serce mi biło bardzo szybko a potem bardzo wolno ale po 20minutach to przeszło i było wszystko okej, na drugi dzień i cały czas wszystko super cały czas dobrze dalej paliłem i nie było ataków, kolejny atak jakoś w maju troszkę dłużej trwał do tego doszły kłucia ale po tym wszystkim na drugi dzień było okej i paliłem dalej. Najgorszy atak dokładnie 28 lipca, mocne kołatanie serca puls 150 na minute wysokie cisnienie i trwało to z 2 godziny, straszne kłucia w końcu zdecydowałem się powiedzieć rodzicom ale bałem się co powiem że pale marihuane? kiedyś często piłem powery po 3 dziennie więc powiedziałem że wypiłem powera, pojechałem na pogotowie leżałem tam z dwie godziny w końcu zbili mi ten wysoki puls, przyjechałem do domu i poszedłem spać. Od tamtego czasu pierwsze dwa tygodnie czulem się fatalnie nie wychodziłem z domu, ciągle mierzyłem cisnienie, sprawdzałem bicie serca, ale w końcu powiedziałem sobię do cholery nie mogę tak robić bo nigdy się z tego nie wylecze, potem miałem napad z dwa razy, byłem oczywiście u lekarza miałem 2x ekg wszystko jest super, badania krwi też wszystko super. Zażywałem potas,magne b6,elektrolity. Było okej dodam że chyba nie mam jakiejś mocnej nerwicy bo nie miałem nigdy takiego czegoś że bałem się jechać autobusem czy coś czy wyjść na dwór, no a więc dalej potem miałem jeden atak kłucia jak chodziłem akurat byłem w szkole, wróciłem do domu. Leżałem z 3 godziny bo jak chodziłem to mnie kuło z lewej strony na rogu tak. Po tamtej akcji nie miałem ataku jakieś dobre 4 tygodnie, wczoraj znowu coś. Popełniłem błąd bo skusiłem się zapalić papierosa wróciłem do domu poczułem lekkie kłucie i do dziś jakoś dziwnie bije mi serce nawet jak siedze bije szybko potem normalnie potem szybko. Ale ogólnie dobrze się czuje, dodam że zażywam dwie łyżeczki miodu trzymając przez 3 minuty w ustach i dopiero połykam bo podobno to dobrze działa na nerwy,serce i ogólnie. Od wczoraj także spaceruje 30 minut (3x w tygodniu) ogólnie jest dobrze i powoli już wyleczyłem się z tego ale widzicie zapalenie papierosa i już było gorzej. Mam jeszcze pytanie czy jak już wyleczę tą nerwicę, dajmy że już w następne wakacje będzie super to czy będę mógł pić alkohol? nie mówię tu o piciu np codziennie ale okazyjnie na imprezie czy wtedy już objawy wrócą? do używek nigdy nie wrócę tak samo do papierosów ale jak wiadomo alkohol czasem można wypić na imprezie.