Cześć
Do zalogowania na to forum skłoniły mnie myśli, które trapią mnie od dłuższego czasu. Nie mogę się nimi podzielić na głos, bo zazwyczaj takie tematy w moim towarzystwie się kończą stwierdzeniem w stylu "nie masz nic ciekawszego do roboty" albo ludzie zaczynają się czuć jakoś tak... źle?
Wyjaśnię tytuł żeby była jasność. Nie mam żadnych rozmyślań w stylu "czy nasz świat jest prawdziwy" albo czy "rządzą nami jakieś maszyny". To co mnie strasznie uwiera ostatnio to... ludzkość Lubię obserwować świat i wydaje mi się, że generalnie cała przyroda, kosmos - wszystko co składa się na wszechświat - samo w sobie jest bardzo harmonijne i uporządkowane. Wszystko jest po coś i tworzy spójną całość. Na tle tego wszystkiego ludzie mi się wydają anomalią i to idiotyczną.
Staram się spojrzeć na naszą cywilizację z przysłowiowego lotu ptaka i stwierdzam, że nic nas tak nie drenuje jak my sami. Oczywiście mamy dobre strony i potrafimy być wspaniałą siłą twórczą jako jednostki, ale ostatecznie gatunek tak wykorzystuje "osiągnięcia" jednostek, aby drenować innych. Ten cały "system", na który się składają polityka, finanse, religia, obyczajowość to jest chaos i chyba nikt tak naprawdę nad nim nie panuje. Są te wszystkie teorie spiskowe o jakiś tajnych organizacjach i wiecie co? Myślę, że to gówno. Szkoda, bo szczerze mówiąc czułbym się nawet bezpieczniej z myślą, że ktoś to wszystko kontroluje, nawet jeśli ma złe intencje. A tak mam nieodparte wrażenie, że wpadliśmy w jakieś błędne koło na wielu płaszczyznach. Dla mnie najdobitniejszym przykładem są finanse. Dlaczego?
Każdy kraj ma mityczny "dług publiczny" i to strasznie dookoła, że "świat może zbankrutować". I co się stanie? Marsjanie nas zwindykują,,,? Mamy niesamowite możliwości do tego żeby eksplorować i zmieniać rzeczywistość, a na własne życzenie dajemy się zamknąć w jakiejś niezrozumiałej dla mnie klatce. Może to idiotyczny przykład, ale nie leczymy, nie rozwijamy nauki etc. "bo nie ma pieniędzy". Rozumiem gdyby nie było surowców albo kompetencji, ale pieniądze to strasznie umowna rzecz. Pozwalają na jakąś organizację społeczeństwa, ale ich rola urosła do tego stopnia, że stoją ponad wszystkim.
Może to wszystko trochę chaotyczne, ale jakbym miał wyrazić swój niepokój w jednym zdaniu to tak. "Bardzo mnie irytuje to, że obserwując rzeczywistość i system jaki sobie stworzyliśmy, widzę jaki on jest nieefektywny i niewydolny".