Witam wszystkich , pierwszy raz piszę o moim problemie gdziekolwiek na forum, tak w ogóle to pierwszy raz sie nim dziele z.kim kolwiek .
Nie wiem od czego zacząć hmm. Moze od tego ze jestem nerwowa osoba , taki moj odbiur egzystuje w rodzinie w pracy jestem uwazany za sympatycznego i opanowanego giscia. Niestety w domu nie wwiele trzeba zeby mnie wyprowadzic z rownowagi. Poza tym kiedys bylem bardzo otwarty szybko nawiaazywalen kontakty aktualnie prawie wogole mi na tym nie zzalezy w pracy jak wszyscy sie zbiora i gadaja ja wole sie skitrac i ksiaKe poczytać. W domu rowniez unikam kontaktu a najgorzzzej jest jak jestesmy gdzies w towarzystwie z żoną, jak jestem samm to spoko ale jak jestesmy razem i nie daj boże on zabardzo sie rozgada to ja Aczynam calkowicie gasnac i wtedy wole sie gdzieś ewakuować posiedziec sam gdy oni wszyscy sie.śmieją, czuje sie taki jakis niedostosowaany. Sytuacja analogiczna jest na spotkaniach rodzinnych. Zauwazylem niestety ze na starosc to sie nasila,. Zaluje ze.nie potrafie normalnie pogadac i posmiac sie przy zonie strasznie sie spinam przy niej w towarzystwie. Z mamą rowniez nie potrafię rozmawiac . Nie wiem.co jest ze.mna?