Skocz do zawartości
Nerwica.com

Piotruś97

Użytkownik
  • Postów

    29
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Piotruś97

  1. Grzaniec polecam chill w gratisie
  2. Piotruś97

    Witam :)

    Współczuję :/ dziękuję za rady i słowa otuchy ale w mojej miejscowości jest to trudne ze względu na wiele osób i terminy. Ciężko mi też załatwiać sprawy robię to że tak powiem niechlujnie i często czegoś zapominam
  3. Piotruś97

    Witam :)

    Byłem u psychiatrów i psychologów. Niestety nie zażywam leków nie otrzymałem recepty... Konsultowalem się z Osobą która ma w tej dziedzinie '' doświadczenie '' i otrzymałem odpowiedź żeby nie zgadzać się na leki : Tisercin, tegretil oraz jeśli już to leki dobrane do masy ciała i stanu zdrowia żeby nie być warzywkiem. Czy to prawda? Byłem nastawiony na leczenie farmakologiczne ale jak widać to nie jest takie proste... Śmieszne Ktoś kto potrzebuje pomocy męczy się z regulami i często bywa za późno... Taka sprawiedliwość
  4. Piotruś97

    Witam :)

    Witam! Nazywam się Piotrek i mam 19l. Właśnie do Was dołączyłem z powodu problemów osobistych. Mianowicie w tym roku po wizycie w WKU i opisaniu swojego problemu z którym borykam się od lat stwierdzono u mnie depresję nerwice i stany lękowe. Przez wiele lat nie widziałem co tak naprawdę mi jest dosyć nie dawno domyślajac się że to właśnie to. W wieku około 13 lat moje kontakty z rówieśnikami pogorszyły się i zmieniłem się o 180°. Problem wtedy nasilily narkotyki i alkohol które zacząłem zażywać pod wpływem otoczenia oraz problemów. Któregoś wieczoru z znajomymi byliśmy na ognisku i pilismy alkohol. Wcześniej miałem ciężkie dni i wtedy też wydarzyło się coś co doprowadziło mnie do rozpaczy bez powodu i dziwnego zachowania przez co straciłem znajomych. Miałem wtedy tak pierwszy raz. Dziś? Nie mam chęci do życia nie umiem walczyć zawalilem 3 lata szkoły mając problemy emocjonalne i z interpretacją świata i ludzi. Przez parę lat byłem odcięty od ludzi w co zaingerowaly narkotyki i stany lękowe które były do tego stopnia tak straszne że czułem się 24 na dobę obserwowany. Miałem dni kiedy potrafiłem mieć kilka prób dziennie. Ostatnie prawie się udały ale raz moja dziewczyna poinformowała moja mamę i przyjechała pl mnie z siostrą na most. Podobna skończyła się na tym że jeździłem na most wchodząc na przejście techniczne gdzie nikt nie miał dostępu stojąc na czubkach palców i w ostatniej chwili odruchowo lapalem równowagę po tym jak zwiewal mnie wiatr. Kilka razy prawie dostałem zapaści przez leki na nerki i serce które zużywają moi bliscy. Potrafiłem spędzać całe dnie czytając o '' technikach'' samobójstw zaglebiajac się jak dobrać leki oraz jak przebiega cały proces. Moi rodzice są nieodpowiedzialni prosząc ich przez lata słyszałem że wmawiam to sobie a po udowodnieniu i próbie szukania jakiej kolwiek pomocy usłyszałem komentarze typu że jeszvse tego brakuje żeby później patrzyli na mnie jak na wariata i żebym skończył jeszcze gorzej idąc do szpitala psychiatrycznego. W tym roku podjąłem próbę leczenia czekając 2 razy na wizytę po 2 miesiące i innych przychodniach po czym usłyszałem że na psychoterapia czeka się od pół roku i więcej co mnie zniechęcilo bo tylko się nagadalem. Niedawno zakończyłem długi zwiazek z dziewczyną po tym jak zmarł mój przyjaciel a byłem przez nią z nim skrócony. Rzucił się pod pociąg a był tylko rok starzy... Czuję że mógł bym coś z tym zrobić ale zawiodłem... Straciłem dobra prace i stoczyłem wojnę z była dziewczyna. Na dzień dzisiejszy myślę o śmierci ale z jednej strony czując niechęć z drugiej nie mając siły na kolejne wyczyny z stryczkiem. Czuję się wypalony nie mam chęci na kontakt z ludźmi a za nie długo wyjeżdżam za granicę na miesiąc i w sobotę muszę iść do szkoły... Na codzień spędzam czas izolujac się w swoich 4 ścianach traktując życie jak sen nic z nim nie robiąc i rozmyślajac o niczym. To tylko fragment mnie... Pozdrawiam Was i Trzymajcie się ciepło!
×