Skocz do zawartości
Nerwica.com

17olinek

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 17olinek

  1. Hej wlasnie poza domem nie przeszkadzaja, tylko pod samym blokiem i w mieszkaniu. Chodze od ponad miesiaca na terapie ale przez to ze juz raz chodzilam stracilam nadzieje ze tym razem uda sie na dobre. Szczegolnie ze wczesniej pracowalam w nurcie behawioralno poznawczym a teraz w psychodynamicznym i po prostu zanim beda efekty to chyba zdaze oszalec:(
  2. Hej, jestem nowa na forum, trafilam do Was po przeczesaniu calego internetu w poszukiwaniu informacji dotyczacych natezenia halasu ulicznego i samolotowego... od kiedy pamietam mialam problemy z roznymi dźwiękami. W dziecinstwie stukot kaloryfera,kapanie wody itp. Mieszkalam wtedy w bardzo cichej okolicy. Kazde takie dzwieki powodowaly mysli ze zwariuje, ze to sie nigdy nie skonczy, ze nie mam na to wplywu. Na wiele lat problem zniknal, wrocil jak juz bylam dorosla i mieszkalam przy ruchliwej ulicy, przeszlam psychoterapie, czulam sie wolna i szczesliwa. Niestety kilka miesiecy temu tata sprzedal jedno mieszkanie, kupil za to inne. Wydawalo mi sie ciche i spokojne,wymarzone miejsce.Po kilku dniach w nowym miejscu nerwica strzelila mnie z cala sila. Mam napady leku zwiazne z przejezdzajacymi samochodami,autobusami. Na dodatek okazalo sie ze mocno slychac samoloty.czekam naa kazdy dzwiek jak na kare, caly czas spedzony w mieszkaniu to mieszanka napaadow leku i natretnych mysli zwiazanych z halasem. Spie tylko w zatyczkach, rano wyjmuje je dopiero na klatce lub wychodzac z domu.chodze na terapie od miesiaca ale nadall sie mecze. Codziennie mysl o haalasie mnie witaa i zegna. Nawet jak nie jestem w domu mysle o tym jak glosno jest w domu:(moze ktos juz tak mial i wleje mi w serce troche optymizmu bo juz nie mam sily:(
×