Skocz do zawartości
Nerwica.com

cameeelie

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez cameeelie

  1. Tak jak myślałam, pani neurolog powiedziała, że nie widzi nic niepokojącego i, że to pewnie ze stresu. Powiedziała jeszcze, że psychiatra musi koniecznie zmienić mi leki, a i przepisała mi tylko vicebrol 3x1. I tak się nie uspokoiłam i ciągle żyje w stresie, cały czas czuje lęk nawet nie wiem przed czym i chyba to wszystko rzeczywiscie wskazuje na powrót nerwicy:(
  2. zobacze co powie mi neurolog we wtorek, nawet jezeli powie, ze nie widzi nic niepokojącego to chyba i tak sie zdecyduje na rezonans czy tk. A orientujesz sie ile trzeba czekać na takie badanie w nfz?
  3. Mam wizyte u neurologa we wtorek, mam nadzieje, ze ta wizyta mnie jakos uspokoi, ale boje sie tez, ze da mi skierowanie na jakies badanie glowy, a ja nie bede miala pieniedzy, zeby za nie zaplacic, naprawde nie wiem ile takie cos kosztuje, ale pewnie duzo:(
  4. Byłam u lekarza rodzinnego, ale taki mi niewiele pomoże, miałam wrażenie, że ona mnie w ogole nie sluchala i jak tylko sie dowiedziala, ze mam stwierdzoną nerwice, to powiedziala, ze jestem zdrowa i zebym o tym nie myslala. Juz któras osoba mi odradza ten afobam wiec chyba przestane go brac, zażywam go dopiero od poniedziałku. Na psychoterapie dalej chodze chociaz pani psycholog miala urlop, ale od środy juz będzie, dodatkowo zapisalam sie do neurologa na wtorek i na 19 sierpnia do psychiatry.
  5. Do psychiatry mam termin 19 sierpnia i niestety musze czekac, rozważam jeszcze pójście do neurologa, tak dla pewności, ale to już prywatnie, bo terminy na nfz są kosmiczne. A jezeli chodzi o psychoterapie, to moja pani psycholog miala urlop, ale wraca i w srode mam wizyte. Dziwnie to zabrzmi, ale 'ciesze sie' ze jest ktos z takimi objawami, ze nie jestem sama, bo zaczynałam już świrować i myśleć nie wiadomo co
  6. Piszę to już na wielu wątkach, chcę jak najszybciej z kimś pogadać Cześć, jestem tutaj nowa. Od 2012 roku cierpie na zespół lęku napadowego i bóle głowy pochodzenia psychogennego. W 2013r mialam tk głowy, badanie dna oka i podstawowe badania czyli krew, mocz wszystko było w porządku. Od maja 2013 roku biore asentre 1 dziennie, a od listopada 2014 roku uczęszczam na psychoterapie. Bardzo mi to pomogło, bo odkąd chodzę na terapie nie miałam ataków paniki ani innych objawów somatycznych, niestety do czasu. Ostatnio miałam dużo stresu, koniec technikum, matura, praca i dodam jeszcze, że od zawsze jestem wrażliwa i wszystkim się martwię. 3 lipca dostałam ataku paniki (tradycyjnie w nocy) i od tamtej pory jest źle, znowu zaczęłam sobie wmawiać, że z moją głową jest coś nie tak, że mam guza, tętniaka czy inne tego typu rzeczy. Czuje ból, ucisk, mrowienie i takie jakby pieczenie i wypełnienie w głowie. Ból i ucisk są tylko po prawej stronie. Nie mogę normalnie funkcjonować, bo mam do tego wszystkiego przyśpieszone bicie serca, drętwienie całego ciała, dreszcze, uderzenia zimna i gorąca, ucisk w klatce piersiowej i zaburzenia równowagi, wydaje mi sie, ze podczas chodzenia sie przewróce. Ostatnio bylam u lekarza i powiedziala, ze nic mi nie jest i przepisala mi afobam, dwa razy dziennie po pół tabletki, ale nie widze poprawy. Strasznie sie boje, że juz zawsze tak będzie i jestem jednocześnie wściekła, że nawet w trakcie psychoterapii te wszystkie dolegliwości emocjonalne i somatyczne wróciły. Dodam jeszcze, że to wszystko się tak zaczęło, pierwszy napad paniki, a potem ból i zawroty głowy, uczucie 'wlewania' i oczywiście katastroficzne myśli. Nie wiem co robić naprawdę. Chciałabym z kimś pogadać, miał ktoś podobne objawy?
  7. Cześć, jestem tutaj nowa. Od 2012 roku cierpie na zespół lęku napadowego i bóle głowy pochodzenia psychogennego. W 2013r mialam tk głowy, badanie dna oka i podstawowe badania czyli krew, mocz wszystko było w porządku. Od maja 2013 roku biore asentre 1 dziennie, a od listopada 2014 roku uczęszczam na psychoterapie. Bardzo mi to pomogło, bo odkąd chodzę na terapie nie miałam ataków paniki ani innych objawów somatycznych, niestety do czasu. Ostatnio miałam dużo stresu, koniec technikum, matura, praca i dodam jeszcze, że od zawsze jestem wrażliwa i wszystkim się martwię. 3 lipca dostałam ataku paniki (tradycyjnie w nocy) i od tamtej pory jest źle, znowu zaczęłam sobie wmawiać, że z moją głową jest coś nie tak, że mam guza, tętniaka czy inne tego typu rzeczy. Czuje ból, ucisk, mrowienie i takie jakby pieczenie i wypełnienie w głowie. Ból i ucisk są tylko po prawej stronie. Nie mogę normalnie funkcjonować, bo mam do tego wszystkiego przyśpieszone bicie serca, drętwienie całego ciała, dreszcze, uderzenia zimna i gorąca, ucisk w klatce piersiowej i zaburzenia równowagi, wydaje mi sie, ze podczas chodzenia sie przewróce. Ostatnio bylam u lekarza i powiedziala, ze nic mi nie jest i przepisala mi afobam, dwa razy dziennie po pół tabletki, ale nie widze poprawy. Strasznie sie boje, że juz zawsze tak będzie i jestem jednocześnie wściekła, że nawet w trakcie psychoterapii te wszystkie dolegliwości emocjonalne i somatyczne wróciły. Dodam jeszcze, że to wszystko się tak zaczęło, pierwszy napad paniki, a potem ból i zawroty głowy, uczucie 'wlewania' i oczywiście katastroficzne myśli. Nie wiem co robić naprawdę. Chciałabym z kimś pogadać, miał ktoś podobne objawy?
×