Skocz do zawartości
Nerwica.com

nudziszmnie

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nudziszmnie

  1. nudziszmnie

    ot

    Witam, Z góry przepraszam jeśli źle podpisałam wątek. Jestem 22 letnia kobieta i mam problemy ze sobą. W wieku 17 lat próbowałam się zabić, nie jak większość nastolatków na pokaz tylko naprawdę chciałam odebrać sobie życie. Nie poszłam do psychiatry ani psychologa i nie wiem czy efekty szoku odbijają się na mnie czy po prostu jest ze mną coś nie tak. 1. Mam straszne zmienne humoru od śmiechu po wściekłość po płacz (mam niedoczynność tarczycy nie wiem czy to wina hormonów) 2. Dalej mam myśli samobójcze, najczęściej jako kolo ratunkowe z trudnych sytuacji. 3. Nie radzę sobie psychicznie, mam stresująca prace, dodatkowo swoją firmę i kredyt z nią związany. Przeprowadziłam się 2 miesiące temu do zupełnie obcego mi miasta i choć od długiego czasu czuje się samotna, to teraz osiągnęłam apogeum tego uczucia. Nie mam nikogo prócz drugiej połówki, miejscowość jest mała, nie ma gdzie wyjść, do tego mój budżet jest ograniczony ze względu na to ze wydatki pochłaniają wszystkie finanse. Byłam bardzo atrakcyjna osoba, chuda, umięśniona, zadbana.. ale moja druga połówka nie chciala się ze mną kochać, ewentualnie 1 raz co miesiąc lub dwa. Przez co mój stan jeszcze się pogorszył ale już nie tylko psychicznie ale i fizycznie, strasznie zaniedbałam sama siebie. Gdy czułam się pewnie i atrakcyjnie, odnosiłam wrażenie jakbym była zupełnie kim innym, teraz chowam się w domu i płacze każdego dnia. Najgorsze jest to, że nie potrafię się z tego pozbierać. Często dzień zaczynam od niemiłej pobudki bo systematycznie dręczą mnie koszmary, zazwyczaj ze moja druga połowa mnie zdradza bądź zostawia. Stałam się strasznie lekliwa, osmotniona,zaniedbana. Czuje, ze przegrałam życie choć przecież rozwijam się zawodowo i jestem w stałym związku. Do tego ciągle dręczą m ie myśli,ze nic mi nie wyjdzie, że forma upadnie, że rozpadnie się mój związek, że w oczach innych jestem zerem, że dla nikogo nic na dobra sprawę nie znacze. Nie wiem czy potrzebuje psychiatry, psychologa, czy co kolwiek mi pomoże?
×