Skocz do zawartości
Nerwica.com

mloda12

Użytkownik
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mloda12

  1. witajcie nareszcie coś się dzieje na forum bo często zaglądam a tu cisza jak makiem zasiał. co do działania lexapro to powiem tak jak moi poprzednicy że to sprawa indywidualna, zależy od organizmu a jak wiadomo każdy reaguje inaczej. w moim przypadku szewskie miałam pierwsze 2 tygodnie leczenia, nasiliły sie lęki i wszelkie możliwe objawy a potem było juz tylko lepiej i to jest najważniejsze!!! a tak bardzo odczuwalna poprawa to u mnie była po 6 tygodniach, a teraz czuję się rewelacyjnie!! biorę w sumie już rok i 5 miesięcy, lada miesiąc będę go odstawiać ale wierzcie mi zapomniałam już co to lęki, potrafię przebywać w miejscach o których rok temu nawet mi się nie śniło bo takie miewałam ataki paniki. tak więc bierzcie i starajcie się przetrwać te pierwsze ciężkie tygodnie bo potem może być już tylko lepiej, więc chyba warto prawda? ja uważam że tak, bardzo, do tego stopnia czuję sie dobrze że niedługo podejmę decyzję o następnym dziecku- a wydawało się że to nierealne..... tak więc powodzenia życzę wszystkim "lexaprowiczom":))) i dużo dużo cierpliwości i samych dobrych myśli i sampoczuć... pozdrawiam wszystkich....
  2. witam wszystkich serdecznie, a do Ciebie "mysli to nie fakty" mam pytanie w związku z cytowanym postem, i co ci doradził lekarz w odniesieniu do tycia po lexapro?? jestem zainteresowana gdyż biorę lexapro juz ponad rok i też przytyłam, niby nie jakoś tak od razu drastycznie ale jednak powoli i powoli , zwróciłam sie z tym do lekarza ale stwierdziła że to napewno nie po lexapro i tu do końca się z tym nie zgadzam dlatego ciekawi mnie jak to jest u Ciebie, dodam jeszcze że biorę 10 mg, a co do samopoczucia to naprawdę odżyłam, czuję że żyję i nie zadręczam się jakimiś urojonymi dolegliwościami, i jeślibym miała doradzić komus kto się waha czy zacząć brać na 100 % mówię TAK warto bo ten lek działa( no może pomijając ten fakt lekkiego przytycia ale warto bo jak zawsze mówię lepiej mieć parę centymetrów więcej i czuć się dobrze niż być szczuplejszym i czuć się beznadziejnie:) pozdrawiam wszystkich i samych dobrych samopoczuć życzę
  3. ineska! jesteś niesamowita i masz wieeelką siłę !! niski pokłon dla Ciebie, przeczytałam Twój post i stwierdzam że problemy moje przynajmniej które urastają do rangi tragedii są niczym w porównaniu z Tobą. zazdroszczę Ci siły, oj chciałabym taką miec ale i życzę szybkiego wyzdrowienia i równie wielkiej siły i wytrwałości na przyszłość.....czego z całego serca Ci życzę..... pozdrowienia dla wszystkich i udanego z dobrym samopoczuciem weekendu:))
  4. bierz to lexapro 20 i może jakiś wspomagacz na uspokojenie a mam nadzieję że będzie coraz lepiej i wyjdziesz z tego, lexapro jest w porządku, mnie pomogło bardzo i to w dawce 10 mg
  5. witam was:) Ineska do Ciebie- jeśli chodzi o to co piszesz to podejrzewam że będą sobie siedzieć w szufladzie te tabletki dopóki nie sięgniesz tzw dna samopoczuciowego:(, a szkoda bo po co się męczyć skoro może pomóż ?... i uwierz że nie było większej chyba niż ja przeciwniczki leków a jednak wzięłam ale do dzisiaj żałuję że tak późno się zdecydowałam i tak wiele złego przeszłam a nie musiałam.....przecież po to poszłaś do lekarza żeby ci pomógł prawda? a samo przepisanie recepty niestety nie pomaga:( a jeśli tak się boisz uzależnienia od lexapro to z tego co wiem, pani doktor mi wyjaśniła że to nie są takie psychotropy jak dawniej, jest lepsza tolerancja i co najważniejsze- nie są ogłupiaczami !! czego tak bardzo sie bałam ale na szczęście jest ok, wstaję wcześnie rano bez najmniejszych problemów, pracuję umysłowo i jest super, większe problemy miałam z koncentracją i mysleniem przed braniem leku bo moją szanowną główkę zaprzątały myśli o złym samopoczuciu, co się stanie , kiesy zemdleję itp itp......a lexapro to serotonina, pigułka pozytywnego myślenia:)))) i powiem wam że udaje się, nie zawsze i codziennie ale dla mnie juz bardzo często!!! Ostatnio mam wiele stresów więc jakby jest trochę gorzej ale mam nadzieję że szybko minie:( znalazłam na to nowy sposób, przedtem jak czułam że jest coś nie tak to zamykałam się w sobie, a najchętniej kładłam się spać żeby zapomnieć o wszystkim, a teraz jeżdże na rowerze stacjonarnym, jak tylko czuję że jest źle siadam i jeżdżę tyle aż poczuję że jestem zmęczona:)))) i przechodzi:))))) dziewczyny pati, ineska, fobia- pozdrawiam was serdecznie i piszcie co u Was? czy lepiej? bardzo pomaga mi to forum........
  6. witajcie dziewczyny:)) witaj Ineska, co do lexapro ja zaczynałam od 5 mg tzn przez 2 tygodnie brałam połówkę 10, doradziła mi tak moja pani doktor z racji że 5 i 10 mg kosztuje tyle samo, a wiecie że cena nie jest niska tego leku. choć tak na marginesie oddałabym wszystkie pieniądze za tak skuteczny lek:)))) więc brałam pół dziesiątki a potem po 2 tygodniach całą, początek , szczególnie ok 4-5 tygodni nie były lekkie, miałam straszne opory co do brania leku( mam opory do wszystkich, nawet antybiotyków, boję się powikłań, to efekt nerwicy), a wspomagająco miałam przepisany sympramol, to lek uspokajający, nie brałam go często, tylko w razie gdy miałam duże lęki i nie radziłam sobie sama z sobą. ale jakbym miała coś doradzić to powiem bierz lexapro jak najszybciej, im wcześniej zadziała tym lepiej, szkoda się męczyć kiedy może być lepiej. życzę ci powodzenia w leczeniu i trzymam kciuki...... a co do Twojego postu Pati to myślę że nasi lekarze rodzinni mają klapki na oczach i badają tak ogólnie, a może serce a może ciśnienie, a może to a może pstro i każą robić 100 tysięcy badań bez sensu.........a z nerwicą zupełnie przypadkowo u mnie wyszło że znalazł się jeden lekarz który powiedział idź dziewczyno do psychiatry bo masz nerwicę. i uważam że u nas w kraju to jeszcze temat taki bardzo tabu, psychiatra kojarzy się z "zielonymi papierami", a kto nie był nie widział ile osób tam jest z takimi nerwicami jak my , ilu jest mądrych i chodzi, a pomyślcie ilu jest takich którzy nie chodzą i cierpią, czasem może nawet nieświadomie lub świadomie !!!!! pozdrawiam Mikołajowo i życzę moc prezentów pod poduchę!
  7. hej pati:) czytając Twój post mam wrażenie jakbym czytała o sobie samej sprzed paru miesięcy, to niesamowite!!!!! jaka ta choroba jest, a zanim trafiłam na forum myślałam że to tylko ja tak choruję i że jestem chora na jakąś poważną chorobę:)))) Pati- odwagi i powodzenia na jutro!!znam to doskonale, jeszcze do teraz mnie niepokoją większe wyjścia trzymaj się i nie daj się tej wrednej nerwicy!!!!! pozdrawiam serdecznie...... i ciesze się że w końcu się odezwałaś bo już się martwiłam że tak długo cisza z waszej strony........
  8. witam was......fajnie że jesteście na forum, to pomaga, przynajmniej mnie, można z kimś pogadać i podzielić się swoimi doświadczeniami. Pati, ja biorę lexapro od marca więc to już prawie 9 miesięcy, we wcześniejszych postach opisywałam swoje dolegliwości, u mnie jest to nerwica lękowa z objawami somatycznymi- tak brzmi diagnoza. najpierw była lekka arytmia, potem większa, praktycznie codzienna- koszmar, a potem tych objawów było coraz więcej: częstoskurcze serca, bóle żołądka, szalone zawroty głowy i wielu innych części ciała i co się z tym wiąże wmawianie sobie tych strasznych chorób. A z drugiej strony jak sobie nie wmawiać jak człowiek bardzo źle się czuje naprawdę fizycznie??.....przeżyłam duży stres, śmierć bliskiej osoby po czym lęki stały się nie do zniesiena, chęć mojej walki z dolegliwościami była zerowa:( I któregoś dnia po kolejnym ciężkim częstoskurczu wezwałam pogotowie, pan doktor dał mi zastrzyk na uspokojenie + propranolol na co ja prawie się obraziłam że nie jestem wariatką tylko chora !! ale wszystko się uspokoiło i za radą lekarza odwiedziłam panią psychiatrę. Lexapro poczułam że działa gdzieś po około 6 baaardzo długich tygodniach, początkowo zero poprawy wręcz strach i panika co do działań ubocznych , ulotkę umiałam prawie na pamięć i wmawiałam sobie działania uboczne. Wspomagałam sie sympramolem- to dobry lek uspokajający i przeciwlękowy. brałam go sporadycznie, kiedy juz naprawdę nie dawałam sobie rady z samą sobą i swoimi złymi samopoczuciami. A teraz biore tylko lexapro i naprawdę czuję się juz świetnie!!! początkowo to było tak jak u Was parę godzin dziennie lepszego samopoczucia, potem ciut więcej - 2 dni lepsze i 3 do kitu i tak powoli wydłużały się mi okresy dobrego samopoczucia, a teraz po 9 miesiącach już rzadko, ja wiem, może tak raz na 3 tygodnie 1 dzień mam do kitu:)) i przed czymś nowym jeszcze odczuwam taki specyficzny lęk ale na szczęście daję sobie z nim radę. ale szybko o tym zapominam - to chyba działanie lexapro że jestem pozytywniej nastawiona. i nie myślę w kółko o tym co będzie się działo, tylko czasami. I czuję Że ŻYJĘ!!! i chyba już wierzę w to że to TYLKO nerwica lękowa a nie choroba śmiertelna:))))) dziewczyny życzę Wam naprawdę wszystkiego dobrego i cierpliwości w leczeniu bo jest potrzebna ( nawet i mnie teraz). A jak radzicie sobie w życiu codziennym? macie mężów, dzieci? pracę? pozdrawiam Was serdecznie.....
  9. skąd ja znam te samopoczucia:)))) tez tak miałam i nawet jeszcze czasami miewam. ale pocieszę Cię pati:) tym że w trakcie leczenia tych samopoczuć jest coraz mniej i rzadziej, są okresy np tygodniowe lub dwu że będziesz się czuła bardzo dobrze. i będziesz zapominać o tych złych choć one i tak do mnie jeszcze wracają raz na jakiś czas ale dzięki leczeniu można o nich szybciej zapomnieć i mniej się nimi stresować. ale widzisz jest tak że czuję się w miarę dobrze dzisiaj i mam wyjście w miejsce gdzie będzie dużo osób, miejsce nieznane bo jeszcze tam nie byłam i to już wpędza mnie w beznadziejne myśli np: co będzie jak będzie mi słabo , albo zemdleję ....itp itd...... takie wyjścia są dla mnie ciągle stresem...... a ja mam 35 lat:)
  10. witajcie dziewczyny:) ostatnio pogoda chyba nie sprzyja dobremu samopoczuciu, pomimo że ze mną jest już duuużo lepiej ostatnimi dniami nie czuje się najlepiej, mam jakiegoś bezpodstawnego nerwa myślę że może to wpływ paskudnej pogody.......mam taką nadzieję..... w zeszłym tygodniu złapałam od dzieci grypkę żołądkową a poza tym musiałam jechać sama do miejsca odległego o 150 km i to już spowodowało u mnie nerwa i gorsze samopoczucie przez parę dni:(( Jaka ta choroba jest dziwna czasami!! nie sądzicie? pozdrawiam Was serdecznie i nie dajcie się !!!!!!! ---- EDIT ---- a i jeszcze tak na marginesie-pati, fobia- ile macie lat?
  11. pati:) - ja po 3 tygodniach nie czułam jeszcze dużej poprawy, u mnie to było po ok 6 tygodniach ale każdy organizm jest inny i reaguje inaczej. pierwszy miesiąc dosłownie przespałam z niewielkimi przerwami tak mnie rozłożyło lexapro. teraz jest już bardzo dobrze w porównaniu z tym co było. A co do lęków związanych z wychodzeniem z domu to rozumiem Cię jak najbardziej, dla mnie to był horror- dosłownie, i uważam że ktoś kto nie przeżył tego nie zrozumie....zwykłego wyjścia na zakupy, pocztę itd...najgorszym moim objawem były mocne zawroty głowy, arytmia i wrażenie że zaraz zemdleję.straszne powiem Wam i jeszcze teraz kiedy jest już ok czasem się łapię na tym że jakbym czekała kiedy coś się będzie działo. tez tak mieliście? mam wspomagająco zalecony sympramol ale unikam brania, dla mnie to zbyt silny srodek- mam po nim kłopoty z porannym wstawaniem choć nie ukrywam że bardzo dobrze znosi lęki. pozdrawiam i ......już nie marudzę...ale lubię pogadać i posłuchać innych w tym temacie a w moim otoczeniu takowych nie ma:)) a ci którzy sa i mnie słuchają to zdaję sobie sprawę że nie mogę im przesadzać z opowieściami:)))))
  12. witam Was miło:) dawno nie zaglądałam na forum bo niewiele tu się działo ale widzę że jest "poprawa":))) To nasze nieszczęsne lexapro...:))) ja biorę od marca i powiem Wam że jest duuużo duuuużo lepiej! nieporównywalnie. Mój przypadek to nerwica lękowa + objawy somatyczne, męczyłam się straszliwie i muszę przyznać że lexapro prawie mnie z tego wyciągnęło, czuję się świetnie, chce mi się żyć, zaistniała przyszłość bo przed leczeniem był tylko czas teraźniejszy i niepewność co będzie jutro, ba ! jakie jutro ...co będzie za chwilę nawet tego nie byłam pewna, po prostu czuję się sobą coraz częściej jak sprzed paru lat!! a z nerwicą zmagałam się ok 5 lat i bezskutecznie, a nawet nie do końca świadomie bo wmawiano mi wiele innych chorób aż trafiłam do świetnej pani psychiatry. ale widzę że czas leczenia jest długi, moja psychiatra ma w planach jeśli będzie tak jak dotychczas- leczenie do czerwca przyszłego roku, czyli w sumie będzie 15 miesięcy. Ale uważam że warto podjąć takie leczenie i to do wszystkich którzy boją sie " leków: nie bójcie się, naprawdę , są po to aby nam pomóc!! jedyna rzecz która mnie niepokoi to nawet teraz kiedy jestem już podleczona zdarzają mi się dni takiego dziwnie gorszego samopoczucia, nie trwa to długo- parę godzin, czasem jeden dzień ale jednak jest i to mnie martwi. czy Wy tez tak macie i mieliście w trakcie leczenia? że choroba się "przypominała"?? i tutaj mam wrażenie że nawet lek nie pomaga, muszę sama zmagać się w tych momentach z podnoszeniem się do góry........
  13. a ja ostatnie 4 dni czuję się dobrze (oby nie zapeszyć!!), zapominam się chyba poczuć źle . To bardzo dziwne bo od dawna tak się nie czułam, ale cieszy mnie to. Jestem zajęta pracą więc to może to nie pozwala mi na głupie myślenie o moich dolegliwościach. Nawet dość duzo robię bez zmuszania się, ale drzemka popołudniowa obowiązkowa- bez niej nie wyrabiam , to chyba działanie lexapro bo wcześniej tak nie miałam, wręcz nie umiałam zasnąć w dzień. Pozdrawiam Was i dobrego samopoczucia jak najwięcej !!! Marta- a od ilu dni bierzesz 10-tkę? ja dopiero po ok 14 dniach poczułam się lepiej, może to większa dawka ma taki wpływ na Ciebie jak i na mnie miała? A miałaś juz przebłyski lepszego samopoczucia i "kopa energetycznego"?? Bo ja czasami chętnie robiłabym 10 rzeczy na raz i drażni mnie każdy nieposprzątany okruszek hehe........co mi zawsze latało:)))
  14. ja zaczęłam drugie opakowania lexapro, leczę sie ok 5 tyg, jest lepiej, może nawet duzo lepiej, ale nie tak jak chciałabym. Ataków wprawdzie jak dotąd nie miałam ale ciągle jestem jakaś taka poddenerwowana i jakbym czekała kiedy coś sie złego będzie działo. Tez tak macie? A czy ktoś może wie jak długo przebiega takie leczenie?
  15. vice versa a jaką dawkę lexapro bierzesz? A co do bezsensownych mysli Kasika2008 to u mnie raczej było tak że miałam ich więcej przed braniem lexapro, lek jakby wyciszył mi ten mętlik w głowie. jak ja to mówię że mam wrażenie że po lexapro znormalniałam, myśli stały sie mniej natarczywe i pogodniejsze. chociaż ciągle mam chyba kłopoty z zaakceptowaniem tej 10-tki, jestem zdenerwowana i pobudzona bardzo:( czekam na efekt i czekam i nie wiem kiedy to nastąpi.
  16. cześć Ja od 2 tygodni biorę 10 mg, przejście zrobiłam takie że brałam przez 7 dni 7,5 mg a później dopiero 10 mg, początek brania 10 był bardzo podobny jak zaczynałam 5, lęki trochę sie nasiliły, choć nie tak bardzo jak na początku, dzisiaj mija 2 tyg. z 10 i nie jest jeszcze tak jak chciałabym, musiałam parę razy wspomóż sie sympramolem tak bardzo byłam pobudzona. Chociaż sypiam jak dzidzia:)), po południu obowiązkowo drzemka i całą noc. Co mnie dziwi u Ciebie Marto że masz problemy ze snem. Ogólnie jest lepiej , zaczęłam chodzić w miejsca publiczne, na zakupy, z czym przedtem miałam problemy. No i arytmia jak narazie odpuściła ( ciekawe na jak długo , bo ciągle mam wrażenie że wróci). Ale rozmawiałam o tym z Panią doktor, to właśnie nie jest tak że zażywamy tabletkę i jest już ok, to działanie takie schodkowe, parę dni ok, parę do kitu, i później więcej dni ok a mniej tych beznadziejnych. Oby jak najwięcej tych najlepszych !! czego wszystkim życzę i czekam na wasze posty jak się czujecie.
  17. Witam wszystkich biorących i borykających się z lexapro:) może pokrótce opisze własne doświadczenia, jestem chora na nerwicę lękową, ciągnęła się prawdopodobnie przez lata aż w końcu po kolejnym częstoskurczu dojrzałam do tego aby odwiedzić nie kolejnego kardiologa a psychiatrę. Zaleciła mi właśnie lexapro, pierwszy tydzień był bardzo ciężki, nie wiem, może to było psychiczne nastawienie do leku gdyż nie lubię i boję się nowych leków, tak więc po tygodniu czytania nieustannego ulotki i działań niepożądanych czułam się naprawdę fatalnie, wróciłam do pani doktor że nie będę brała, miałam mdłości, byłam śpiąca i na przemian pobudzona bardzo, itp, itp.....wydawało mi się że wystąpiły wszystkie działania niepożądane, czułam się fatalnie. Ale pani doktor prosiła abym przetrwała jeszcze tydzień i wspomagająco dała mi sympramol, i faktycznie jak narazie mam wrażenie że jest dokładnie tak jak piszą, w 3 tygodniu zaczęłam czuć się lepiej, minęły zawroty głowy ( wcześniej bardzo uciążliwe), i zaczynam czuć że żyję. Od 4 tygodnia bedę próbowac brać całą tabletkę tj. 10 mg. Ciekawe jak będę się czuć? .......tak więc może czasami warto przeczekać ten fatalny okres adaptacji leku i zaczekać na efekt. Lex, Marta25 - jak wasze samopoczucie po lexapro? odezwijcie się jeśli wpadacie tu czasem, i jaką dawkę bierzecie? Pozdrawiam:)))
×