Witam grono odbiorców forum. Jestem kobieta po 40, wiele lat w związku mam problem że mąż mnie nie zaspokaja. Poszłam do seksuologa kazał mi się przebrać na golasa i pójść do pracy męża, musiałam długo czekać pod salą wykładową, wyszła w międzyczasie cytata młoda dziewczyna bez zmarszczek bo ja mam ich wiele - jestem stara, ale rycząca 40. Wchodzę a tam ziąb usiadłam na marmurowym blacie i zmarzłam w dolną część pleców, jak wiecie tam gdzie plecy tracą szlachetną nazwę. Jeszcze podwiózł mnie szofer najnowszym kabrioletem taki był ekstra ciastem jak Banderasik seksowny mięśniak. Wchodzę a tam zimno i zapalenie nerek. Jak się wyleczyłam bo w czasie choroby byłam pociągająca ale tylko nosem to mówię do męża weź mnie na stole a on przestań zarysujesz blat a kosztował masę i nic. A jak już coś miało być to mąż zasnął. Jestem już na skraju załamania nerwowego łykam prozac bo w moim otoczeniu wstyd się przyznać że z braku seksu mi odbija. Już myślę nawet zostać lesbijką, marzy mi się stosunek z kobietą :'> Myślę, śpię, jem i tylko o seksie, co zrobić. :'>