Halo do wszystkich!
Mam problemy psychiczne, nerwice i co bądź takim sposobem tu trafilam.
Przeczytałam cały wątek i jestem pod wrażeniem postawy Jacka, tym samym przepełnia mnie ciekawość jego dalszych losów! Jacku, jak CI idzie, na jakim etapie jesteś, czy jest tak jak być powinno?
Mam 23 lata i wciąż szukam dla siebie ratunku w samej sobie, bo wiem, że gdzieś tam jest i tylko czeka ;p
Rok temu przez poł roku byłam w świenym humorze, ćwiczylam, znalazłam faceta, byłam przesympatyczna i wesoła. Wtedy myślałam, że to jest wlasnie TEN moment, wręcz oswiecenie. Po przeczytaniu książki "sztuka bogacenia", faktycznie zaczelam myslec pozytywnie i wszystko szło po mojej myśli, a jesli nie - mowilam trudno i szlam dalej. Jednak trwało to poł roku i skonczylo sie wraz z nadejsciem zimy - depresje i czarnowidztwo wróciły. CÓŻ.
Dlatego teraz, gdy tylko czuje sie lepiej i czuje, ze powoli sie rozwijam mam z tyłu glowy fakt, ze przeciez rok temu przezywałam to samo, a skonczyło sie i tak przegraną z chorobą (niezdiagnozowaną, ograniczylam sie jak na razie do jednej wizyty u psychologa). W tym momenci wiem, ze jak na razie chcę się czuć po prostu normalnie. Na razie to mi wystarczy
Pozdrawiam Was wszystkich, zwłaszcza Jacka i tak jak już wczesniej pisalam - Jacku, jesli jeszcze tu kiedys zajrzysz, proszę napisz jak CI sie wiedzie :)
Powodzenia!