Witam, jestem po rozstaniu z kobietą, w styczniu mnie zostawiła, z mojej winy, od tego czasu nie radze sobie ze sobą, jest lipiec, to wszystko bardzo mnie zmieniło, mimowolnie, chociaż sam od tego czasu pracuje nad sobą bardzo mocno, starałem się żeby chociaż ze mną porozmawiała, bardzo ją skrzywdziłem ale wszystkie próby poszły w .... przeprowadziłem się do jej miasta, pracuje, uciekłem od dotychczasowego życia, zerwałem z dawnymi nawykami, lecz to też nic nie dało, nie potrafię o niej zapomnieć, kocham ją, i te sprawy, nie chce się użalać nad sobą bo nie o to chodzi, nie wiem co mam robić bo minęło tyle czasu a ja dalej ciągle o niej myślę, dlaczego to trwa tak długo, co ze mną jest nie tak ? jak rano wstaje i myślę o niej, ze jej nie ma to tak jakby film mi się ucinał, walenie serca, uczucie bezradności, no jakaś masakra, jestem wrakiem psychicznym, sam sobie to zafundowałem, od rozstania nawet nie spotkałem się żadną kobietą, nie umiem, miałbym wyrzuty sumienia, na prawdę nie wiem co mam robić ?