Skocz do zawartości
Nerwica.com

smsm

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez smsm

  1. No mam nadzieję, że terapia się uda, ale objawy są beznadziejne, że zastanawiam się, czy nie będzie trzeba dołożyć innego leku. Być może teraz pies jest bardziej żywy i mniej śpi (to dobrze, bo z natury jest wyjątkowo flegmatyczny i ospały)

    Na razie nie widać większej poprawy :(

    A mamy wiele problemów:

    -kompulsywne lizanie łap (obecnie nawet ma ranę na łapce od lizania), mimo, że zawsze ma do dyspozycji psie gryzaki, które lubi

    -nadmierna płochliwość

    -lęk przed dźwiękami (niekoniecznie głośnymi, np.: dźwięk zamknięcia drzwi na klucz)

    -absolutne unikanie miejsc w których wcześniej słyszał hałas, czyli obecnie prawie wszystkich, bo mieszkamy w mieście (kiedy się wprowadziliśmy było ok, ale lęk przed miejscami postępował z czasem, w poprzednim miejscu zamieszkania było podobnie, najpierw spoko, a potem bał się chodzić w różne miejsca)

    -ataki pani na huki i dźwięki samolotu, dźwięki budowy, burzy, paniczna ucieczka

    -wieczorem kiedy jest ciemno i nie mogę jechać do lasu robię spacer koło bloku, ale zazwyczaj pies jest spłoszony i ciągnie do domu bez załatwiania potrzeb fizjologicznych, całą noc się męcząc

    Ostatnio jak konsultowałam się z behawiorystą, który zalecił zabierać psa w miejsca, których się boi celem "socjalizacji", skończyło się tak, że pies w ogóle nie chciał wychodzić z domu i ponad tydzień zajęło mi doprowadzenie go do normalnego stanu.

    Dodam, że mam kota, który ma wspaniały temperament i nie ma żadnych problemów psychicznych, a pies od początku był bardzo wrażliwy.

  2. Trzeba uwazac na mysli samobojcze.

    Mieszkasz w bloku?Na ktorym pietrze? :hide:

     

    Moze strasznie szalec.

    Jak ty w ogole aplikujesz mu te leki? Dodajesz do karmy, czy doodbytniczo?

    Ja bym nie ryzykowal i bym mu jakies rolki/klony zapodal na poczatku kuracji SSRI.

     

    -- 08 lip 2016, 10:02 --

     

    Pamietam jakby to bylo dzis.

    Moj sp. szynszyl ktory obijal codziennie glowe w klatce, pewnego dnia wydostal sie i wyskoczyl przez uchylony balkon.Musialo mu cos odbic i w zamierzonym celu pognal odrazu w kierunku balkonu.Niestety bylem tego wszystkiego swiadkiem i nie zdazylem go powstrzymac. :why::cry:

    Zaczalem go szukac na dole by uroczyscie go pochowac ale nie moglem znalezc.Tylko to mnie na duchu podnosi, bo moze przezyl i gdzies do dzis sobie smiga.

     

    Takze w pierwszych tygodniach leczenia psa lepiej zamykaj wszystkie drzwi i okna.

     

    Myślę, że pies nie może mieć myśli samobójczych. Nie dlatego, że nie może mieć jakiejś refleksji, tylko dlatego, że nie planuje tak jak człowiek. Mieszkam na parterze, a gdyby miał szaleć, to chyba już bym zauważyła? A gdyby nie fakt, że wiem, że dostaje te tabletki, raczej nie zorientowałabym się, że ma jakieś skutki uboczne, mimo, że jestem bardzo wyczulona na jego samopoczucie. Fakt, pojawiły się dodatkowe zachowania, ale nie wiem, czy można je skojarzyć bezpośrednio z lekiem. Np.: pies wszedł do kabiny prysznicowej (nigdy tego nie robił, a jeśli czuł niepokój, to chował się w szafie), na spacerach bardziej eksploruje teren, albo czuje "zew wolności" i oddala się bardziej niż zwykle, raz w nocy prosił o wyjście do ogródka i zaczął się tam tarzać (do tej pory bał się sam zostawać w ogródku i nigdy nie prosił o wyjście). Jedyny dziwny skutek uboczny, który zauważyłam, to kiedy tylko spojrzę na psa, to ziewa :P. Tabletki daję z masłem, albo w kawałku kiełbasy.

    Przykro mi z powodu Twojej szynszyli.

  3. Dzięki. Tak na prawdę to szukam rozwiązania dla mojego lękliwego psa. Weterynarze niestety nie mają zazwyczaj takiego doświadczenia, a u psychiatry chyba nie można skonsultować psa. Znalazłam tylko jeden identyczny optymistyczny przypadek - pies do konca życia jadł sertraline i klonazepam i funkcjonował w miarę normalnie.

×