Skocz do zawartości
Nerwica.com

nikt szczegolny

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nikt szczegolny

  1. Witam Chcialbym napisac na forum moim zyciu, ktore chyba juz przegralem. Po prostu chcialbym z kim sie podzielic moimi doswiadczeniami a jako, ze w realnym zyciu nie mialbym odwagi nikomu o tym powiedziec wiec postanowilem napisac na forum. Opowiem tak w skrocie. A wiec mam 21 lat jestem przegrancem zyciowym. Nie mam zadnych znajomych, przyjaciol, dziewczyny, pracy, jestem brzydki, zadnych wartosci czy zainteresowan. W szkole zawsze bylem uznawany za popychadlo i z kazdej strony doskwieral mi brak akceptacji innych. W szkole sredniej bylem zmuszony do jej zmienienia, bo bylem przesldowany przez kilka osob z klasy i balem sie do niej chodzic. Wszytko chyba wzielo sie stad, ze od zawsze bylem niesmialy i nie potrafilem rozmawiac z ludzmi. Wmawiano mi zawsze, ze ja musze pierwszy do kogos sie otworzyc, zebym byl akceptowany i znalazl kolegow, ale czemu do mnie nikt pierwszy nie mogl sie otworzyc zeby sie zaprzyjaznic, bo co?do dzisiaj tego nie rozumiem. Pozniej przez nieobecnosci nie przepuscili mnie do nastepnej klasy i sie przepisalem ale to juz malo istotne. W tym roku dopiero udalo mi sie ukonczyc szkole. Na ta chwile czuje sie strasznie samotny i bardzo zamknalem sie w sobie. Nie rozmawiam juz prawie z nikim oprocz mojej mamy. Idac ulica boje sie patrzec ludziom w oczy, zeby nie zaczeli sie ze mnie smiac. Siedzac w domu nie otwieram nikomu drzwi, zeby nie wchodzic w niepotrzebna interakcje z innymi, nawet jesli przychodzi listonosz, z telefonem tak samo, sam nie wiem dlaczego tak robie. Moja mama mowila mi, ze potrzebna jest mi dziewczyna, ktora mnie zaakceptuje i dzieki ktorej poczuje sie bardziej pewny siebie i wyjde do ludzi. Dodam tutaj, ze chcialbym miec kogos takiego i jednoczesnie nie, ale o tym zaraz. Calkiem niedawno probowalem zagadywac do dziewczyn. Kiedy pierwszy raz umowilem sie z dziewczyna przez internet to zrobilem z siebie totalnego debila, nie wiedzialem o czym mam rozmawiac i nawet kawy przy niej balem sie wypic. Pozniej przy zagadywaniu do dziewczyn ze szkoly do ktorej przepisalem sie na rok rowniez byla podobna sytuacja ale za kazdym razem odpowiedzi jakie od nich otrzymywalem to cos takiego: "skonczyles juz?", "aha to fajnie" albo "dobra wez idz", czulem sie wtedy jakbym byl uposledzony albo jakims kosmita. W sumie nawet nie wiem po co to robilem, bo gdyby jakims cudem udalo mi sie znalezc dziewczyne, ktora by chciala ze mna byc to chyba bym ja odrzucil, bo wstydzilbym sie tego, ze jest ona z kims takim jak ja przed jej rodzina czy znajomymi. Ostatnio zauwazylem, ze po alkoholu zapominam o tym i troche sie otwieram na ludzi ale w pore ocknalem sie, ze to nic mi nie da a tylko bedzie jeszcze gorzej i odstawilem to. Moja mama sie ze mnie smieje, ze chlop 197 cm wzrostu i boi sie wszystkiego. Nie widze sensu mojego istniena jestem tylko niepotrzebnym problemem mojej mamy, bez ktorego mialaby lepiej. Jesli przeczytales calosc to chcialem Ci podziekowac za to i za Twoj poswiecony czas, po prostu chcialem wyrzucic to z siebie i powiem szczerze, ze troche lepiej sie po tym czuje.
×