Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mario93

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mario93

  1. Witam, zmagam sie z olbrzymim lekiem, mianowicie gdy kladze sie spac mam olbrzymie leki przed zasnieciem, tzn bardzo ale to bardzo bym chcial zasnac ale nie potrafie, czuje ten lek, strach ze znowu wstane zmeczony, niewyspany a dodam ze pracuje fizycznie, dodatkowo takze mysli w stylu ze za chwile oszaleje, lub dostane chorobe psychiczna. Chwilami czuje ze wkrotce dostane atak paniki. To juz druga noc nie przespana, nie wiem co mam robic dodatkowo jestem za granica, nie mam z nikim pogadac. Jezeli jestem w Polsce takich objaw nie mam bo wiem ze nie musze nigdzie wstawac do pracy i fajnie sobie zasypiam natomiast tutaj jest calkiem odwrotnie... Nie wiem co juz mam robic, ten strach, te mysli to wszystko jest silniejsze ode mnie i nie potrafie sobie z tym poradzic. Pozdrawiam
  2. Witam,nazywam sie Mateusz mam 22 lata.Moj problem zaczal sie jakies 3 miesiace temu ale wydaje mi sie ze cierpie na "to" juz od dluzszego czasu.otoz zawsze jak kladlem sie spac lubilem sobie o czyms przyjemnym pomarzyc dzieki temu w miare szybko zasypialem ale pewnej nocy kiedy probowalem o czyms przyjemnym pomyslec nachodzily mnie natretne mysli ktore wogole nie mialy sensu i ktore mnie bardzo przestraszyly w dodatku od kilku dni wydawalo mi sie ze gorzej na oczy widze,w dodatku bolala mnie codziennie glowa.Po jakims tygodniu wyjechalem za granice do pracy a tam wiadomo bylem sam w pokoju w dodatku z nikim za bardzo nie moglem rozmawiac i zaczely sie jazdy,nie moglem zasypiac,lek byl tak silny ze moze z 2h zawsze udalo mi sie odespac i tak meczylo mnie to przez 8 tyg w dodatku jeszcze mialem obawy ze mam jakas jaskre czy inna chorobe.Wrocilem do Polski,poszedlem do okulisty,zrobil mi badania i powiedzial ze nic nie widzi poza paroma metami i mam miec jeszcze badania na pole widzenia.mimo ze stwierdzila ze ok u mnie z oczami strach nie przechodzil a bylo nawet gorzej balem sie ze cos komus zrobie bo nachodzily mnie takie glupie mysli,byly ataki paniki na szczescie mam matke ktora mnie rozumie i moge z nia na ten temat porozmawiac.pozniej na szczescie z dnia na dzien bylo coraz lepiej,lek podczas dnia ustal ale wieczorem ciagle go odczuwam dlatego nic mi sie nie chce nie wiem moze to podswiadomosc ze wieczor sie zbliza i trzeba isc spac w dodatku za 4 tyg wracam za granice i znowu mam lek ze bedzie mi tam tak odwalac,no a bole glowy nadal mam wiec w tym tyg planuje wizyte u lekarza a jutro mam zamiar zadzwonic do psychologa.Wydaje mi sie ze mam nerwice bo pamietam jak juz mialem 12 lat to pierwszy raz mialem takie objawy ze balem sie ze mam raka krtani na ktorego zmarl moj dziadek,pozniej przyszedl lek przed rakiem pluc ale minal gdy badania nic nie wykazaly,pozniej jak wybieralem szkole niestety nie dostalem sie do szkoly do ktorej chcialem isc wiec musialem isc do szkoly drugiego wyboru ale wogole mi sie tam nie podobalo i rzucilem szkole bo nie moglem sobie poradzic w tym zawodzie i z pracownikami ktorzy sie ze mnie smiali,nie wrocilem juz do szkoly,zaczalem sie odsuwac od zycia publicznego poniewaz uwazalem ze w porownaniu z moimi znajomymi jestem nikim wiec 3 lata spedzalem troszke odizylowoany,spedzalem czas grajac w bezsenowne gry grajac do samego rana dzien w dzien a dokladnie noc w noc bo w nocy czuje ze zyje hmm czulem sie taki bezpieczny,ciezko mi to okreslic.Ale w wieku 20lat dostalem wspomniany lek przed rakiem pluc i jak wyniki wyszly ok postanowilem zmienic swoje zycie,wyjechalem z trudem za granice ale robota mi sie tam zaczela na prawde podobac,mialem juz plany zeby zarobic pieniazki,zdac prawko jazdy,znalezc jakas dziewczyne i moze na jakies kursy isc lub na szkole wieczorowa.A tu bach znowu przeszkoda,tak sobie mysle czy te 3 lata ktore spedzalem na graniu i czy te nocki mi tak powaznie nie zaszkodzily tzn ze zamiast zasypiac normalnie to chodzilem spac nad ranem i czy mi ten tryb nie zaszkodzil? Nie do konca prowadzielm taki siedzacy tryb zycia bo jeszcze chodzilem na treningi pilki noznej,czy czasem lubilem sobie pobiegac.Nie daje mi to spokoju czy takim trybem moglem cos sobie w glowie uszkodzic.ah no i oczywiscie posiadam niska samaocene,niska pewnosc siebie,jak za cos sie biore mam wrazenie ze zaraz cos spieprze ehh mam nadzieje ze sesje z psychologiem mi pomoga oraz mam nadzieje ze badania nic zlego nie wykaza.Pozdrawiam!
×