Skocz do zawartości
Nerwica.com

Robson022

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Robson022

  1. U mnie progress :) chyba w końcu przekonałem swój zalękniony umysł metodą ciągłego wyobrażania że jestem normalny, mam nadzieje że przeszło na dobre. Może to też zasługa Inozytolu i Omeg3 a pewnie wszystkiego po trochu.
  2. Dzieki... masakra. Wstałem rano powtórzyłem sobie w głowie wszystko (żeby się upewnić) odczułem ulge powiedziałem sobie ok, dosyć, wiem że nie jestem żadnym pedofilem od razu lepiej się poczułem, humor mi się poprawił, jednak później znowu poczułem tą ochote by to sprawdzić czy oby na pewno i znowu miałem jakieś wątpliwości, potem znowu dostałem uczucia że jednak nie wiem czy jestem czy nie jestem, masa wątpliwości, ciągłe powtarzanie w głowie. Wczoraj już siedziałem wieczorem i gdy powtarzałem to sam się z tego śmiałem i zacząłem się pukać w głowe co ja w ogóle powtarzam i że to jest jakieś chore, ucieszyłem się bo myślałem że mi przechodzi, nawet wieczorem sobie powiedziałem "Żeby tylko nie było tak że dzisiaj mi sie polepszyło a jutro od nowa" ........ dzięki za wsparcie.
  3. Dzięki za rady... ciągle muszę wytwarzać w głowie te wizje jakiś dzieci i sprawdzać czy mnie w jakiś sposób to podnieca robię to przynajmniej 100 razy dziennie w tym że to nie są wizje seksualne a po prostu wyobrażam sobie dzieci i sprawdzam czy mnie to podnieca, ostatnio będąc w przychodni musiałem wyjść bo kilka kobiet weszło z dziećmi, skupiłem się by patrzeć w telefon ale jednak wyszedłem. Czasami już nie wiem co się ze mną dzieje, mam jakieś głupie myśli że tak na prawde mnie to pociąga mimo żę tak na prawde nie jest, najpierw miałem natręty co do małych dzieci tak w granicy 5-6 lat, gdy w końcu uświadomiłem sobie że to nierealne i przestało to robić na mnie wrażenie to zacząłem mieć natręty co do dzieci w wieku 13-14 lat.. najgorsza jest ta wątpliwość.. wyobrażę sobie w głowie wszystko ODCZUJE tą ulge że dzieci mnie nie pociągają, mija 10 minut i czuje jakąś wątpliwość czy aby na pewno, albo jakieś głupie uczucie że jednak mnie pociągają, wtedy od nowa wyobrażam sobie dzieci, upewniam się że mnie nie pociągają i ten cykl trwa.. czasami mam spokój godzine, dwie ale potem jest od nowa... czy te wątpliwości są normalne?
  4. Nie moge edytować.. jeszcze dodatkowo jak powtarzam sobie to zdanie "Nie jestem pedofilem" musze wyobrazić sobie w głowie każdą literke jak wygląda.. jakie to jest chore.
  5. Źle to przeczytałem, ręce trzesą mi się do teraz.. wole mieć już natręty że kogoś zabije, że sam siebie zabije, wole wpaść w depresje i leżeć w łóżku cały dzień niż mieć te myśli.. jadąc rowerem mam nadzieje że nie spotkam jakiegoś dziecka, gdy jakieś widzę patrze w drugą strone.. a w głowie myśli "jesteś pedofilem, tylko udajesz" za chwile przyspieszone bicie serca, nie chce nawet z domu wychodzić... wyobrażam sobie w głowie dzieci sprawdzam czy mnie to podnieca - nigdy nie podnieciło, odczuwam ulge.. ale za chwile znowu muszę sobie to wyobrazić, spędzam na tym pewnie z 5 godzin dziennie jak nie więcej, zawsze po takim sprawdzeniu powtarzam sobie "nie jesteś pedofilem" "***** nerwico" ale za 20 minut sprawdzam znowu. Boje sie przestać, jak nie sprawdzam to wydaje mi się że nim jestem, jak sprawdze i nie odczuje żadnego podniecenia uspokaja mnie to ale tylko na chwile
  6. Czyli jestem pedofilem? boje sie że psychiatra uzna że nim jestem, ręce mi sie trzęsą, płakać mi sie chce.. dlaczego boże
  7. Witajcie, bardzo prosze o pomoc bo już sam nie wiem co mam zrobić czuje sie okropnie. Mam 22 lata od gimnazjum miałem nerwice natręctw.. sprawdzanie kurków od gazu, światła powtarzanie czynności, przecieranie blatu czy dokręcanie kurków od wody bo przecież zawsze może zalać mieszkanie, przed wyjściem z domu 5 razy wracałem się do kuchni sprawdzić gaz. Potem przyszły natręty na temat skoku przez okno że popełnie samobójstwo i od tego się wszystko zaczeło, lęki, ataki paniki odrealnienie... lecz w tej chwili jest coś najgorszego.. mam myśli że mogę być pedofilem, te myśli mnie strasznie prześladują, wyobrażam sobie w głowie dzieci i sprawdzam czy to mnie podnieca, ale nie podnieca lecz też nie obrzydza bo nie wyobrażam sobie aktu seksualnego z nimi tylko sam wygląd dziecka, gdy próbuje sobie wyobrazić jakiś akt seksualny natychmiast łapie mnie obrzydzenie i po sekundzie już tego obrazu w głowie nie mam... te myśli prześladują mnie od ponad tygodnia... sprawdzałem na różne sposoby.. wyobrażałem sobie np kobiete która mnie podnieca z fajnym ciałem i nagle pomyślałem o dziecku - podniecenie natychmiast opadło, i ciągle tak robilem sprawdzając czy potrafie się powstrzymać od poniecenia i czy to mnie podnieca... ciało kobiety - twarz dziecka, dziennie przynajmniej z 500 razy, do tego ciągła analiza i obrazy w głowie dzieci i test czy mnie to podnieca czy nie, wyobrażałem sobie różne sytuacje na ulicy i różne napotkane dzieci, nigdy nie odczułem podniecenia. Ale nie mogłem przestać sobie tego wyobrażać więc zacząłem powtarzać sobie zdanie "Nie jestem żadnym ***** pedofilem" i tak co 5 sekund, cały czas.. około godziny 17 padam już ze zmęczenia, czuje się przemęczony nie wiem od czego.. może od tego powtarzania natręctw, po przeanalizowaniu wszystkich sytuacji w głowie(wyobrażanie sobie różnych dzieci) stwierdzilem poprzez brak podniecenia że nie jestem żadnym pedofilem - odczułem ulge, w końcu dzisiaj raz od tygodnia poczułem że dam sobie rade powiedziałem "**** nerwico, już mnie nie wkręcisz" najgorsze jednak było przede mną godzinę temu, podnieciłem się na widok skąpo ubranej 15 latki, z twarzy wyglądała gdzieś na 16-17 lat... i było to raczej autentyczne podniecenie przecież to dziecko... ja mam 22 lata a nie 15 lat żeby podniecać się na widok równieśniczki... wszystko przepadło, nie wiem co mam zrobić, nigdy nie pozwole na to żeby mi zdiagnozowali jakieś zaburzenia pedofilskie prędzej kupie pól litry i odjeb*** się gdzieś w piwnicy chociaż nie wiem czy starczy mi odwagi, nie wiem co robić.
×