Skocz do zawartości
Nerwica.com

empire

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez empire

  1. Wziąć się do walki? Ale do jakiej? Co mam robić? Wmawiać sobie przez pół godzinny dziennie, że jestem inny niż mi się wydaje? Wysłałem Ci wiadomość. Możesz zerknąć? Wiem, że na tym forum nie ma powiadomień, więc pewnie nie zorientowałaś się
  2. No właśnie, co dalej... Nie mam pojęcia.
  3. 10 wad? Nie potrafię wymienić nawet kilku, a co mówiąc o 10. Zresztą nie chcę dowartościowywać się cudzym kosztem, umniejszając innych. Z drugiego sposobu korzystam. Działa na chwilę, a potem znowu wszystko wraca...
  4. To na pewno. Generalnie zgadzam się z tym, co piszesz. Najlepiej byłoby dojść do przyczyn, ale teraz moim problemem jest porównywanie się z tą jedną, konkretną osobą. To mnie teraz tak męczy. Nie dziw się więc, że chcę najpierw uporać się z tym, a potem ewentualnie dochodzić do przyczyn problemu...
  5. Nie wiem, dlaczego ciągle szukam ideału. Racjonalnie wiem, że to głupie, ale nad uczuciami przecież nie panuję. Wydaje mi się, że poradzenie sobie z tą sytuacją jednak może wiele pomóc. Następnym razem już na początku postaram odciąć się od tego. Gdy tylko znajdzie się osoba, z którą mógłbym się porównywać to będę się pilnować, żeby tego nie robić. Tylko żeby poradzić sobie z tą sytuacją...
  6. Witam, postanowiłem zarejestrować się tutaj, ponieważ nie mam komu powiedzieć o swoim problemie (wstydzę się powiedzieć tego znajomym). Mam 20 lat. Zawsze byłem bardzo wrażliwy. W liceum zauważyłem, że podświadomie cały czas szukam ideału, z którym mógłbym się porównywać. Zawsze były to osoby, które słabo znałem (lub nawet wcale i wtedy porównywałem się do moich wyobrażeń o nich i szczątków informacji, które posiadałem). Jeśli kogoś dobrze znam to wiem, że ma pewne zalety, ale ma też i wady. Ciągle chcę dążyć do perfekcji. W liceum porównywałem się przez pewien czas do chłopaka z równoległej klasy, na studiach do chłopaka z innej grupy. Z tymi dwoma przypadkami poradziłem sobie jakoś. Po pewnym czasie trzeźwo na nich spojrzałem i zrozumiałem, że nie mam powodu, żeby czuć się gorszym od nich. Później znowu zacząłem się porównywać i tym razem nie mogę sobie kompletnie z tym poradzić. Jest taki chłopak 4 lata ode mnie młodszy. Na początku zwróciłem uwagę na jego wygląd i od tego zacząłem porównywanie się (podobno jestem przystojny, ale zawsze gdy sobie go przypomnę czuję się strasznie brzydki; odbiera mi to pewność siebie w kontaktach z dziewczynami). Później doszło do tego także to, że jest dużo bardziej towarzyski niż ja, ma nieporównywalnie więcej znajomych, jest wygadany, a ja jestem osobą raczej nieśmiałą i zamkniętą w sobie. Spotykam go kilka razy w miesiącu czasami częściej (mieszka niedaleko mnie). Zawsze gdy go zobaczę to czuję się beznadziejnie, przypominają mi się wszystkie moje wady. Wtedy przez cały dzień potrafię nic nie robić. Nie mogę się uczyć, nie mogę rozwijać swoich zainteresowań. Myślę tylko o tym, jaki on jest fajny, a jaki jestem ja. Bardzo proszę o jakąś radę. Coraz gorzej to znoszę:/ Proszę tylko bez twierdzeń typu: każdy człowiek jest tak samo wartościowy itp. Znam to dobrze, racjonalnie przyjmuję, a mimo to czuję się jak się czuję. Pozdrawiam
×