Skocz do zawartości
Nerwica.com

kamila1998

Użytkownik
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kamila1998

  1. Na prosty chłopski rozum tez mi sie tak wydaje.. ale zaraz przychodzi wątpliwość czy aby na pewno nie odkachałam sie itp.. ;( Strasznie mi z tym.. Powiem Ci że juz nie mam siły się męczy.
  2. Dziękuję bardzo. Mam radę że wszystkoCi się rownież ulozy. Jeżeli będziesz chciała mozesz do mnie napisać na priv,może razem sobie pomożemy ew,moze taka rozmowa nam pomoze.. Może dlatego tak sie też tym przejmuje,bo to moja pierwsza prawdziwa milosc.. Z dnia na dzien czar prysł... Męczą mnie wyrzuty sumienia że tak mam i że tak potrafie mieć w ogóle.. Dziś zaczęłam brać leki na uspokojenie,moze one chociaz coś zminimalizują. I trzeba zapisać się do psychiatry. Z jednej strony cieszę się i wiem,że to tylko zaburzenie.A z drugiej mam wątpliwości,bo to może serio brak uczuc? Takie właśnie w koło beznadziejne męczące myśli.... Gdybym wiedziala na 100% ze to nerwica bylabym spokojniejsza... ;(((
  3. Tak,bardzo dziękuję Wam za odpowiedzi. Na chwilę mnie uspokoiły natomiast chyba jednak musze sie gdzieś zgłosić,bo te mysli są tak silne,że mam ochote krzyczeć,coś sobie zrobić,płakać.. Nie wiem... Po prostu nie wiem.
  4. No nie wiem,moze i tak..Nie wyobrażam sobie że miałoby go nie być..ale musze coś z soba zrobić,bo te myśli tak się nasilają i są tak realne że czasem nie wiem co jest myslą a co nie... Nie wiem nic. Jak jest dobrze to mówie sobie że to tylko myśli.A jak jest źle np cały dzien..to te mysli przeważają..
  5. i sie denerwuje bo wydaje mi się ze WŁAŚNIE TA MYŚL MOŻE MNIE WCALE NIE PRZERAŻA TYLKO SIE OSZUKUJE,NO?....
  6. Wlasnie o to chodzi.. Jestem tak skołowana ze nie wiem co ja chce i czy na pewno go kocham. Napewno z nim nie zerwe.Ale denerwuje mnie,chce zeby był przy mnie ale tez mam chęć z nim zerwać...
  7. Własnie chodzi o to,że przez te myśli jestem tak zagubiona,że nie wiem co czuje..dlatego tak mnie to wszystko boli...
  8. To znowu ja, tak jak radziliście zaczęłam unikać myśli natrętnych które dotyczyły mojego chłopaka,że go nie kocham. Tłumacze sobie ze to minie,że dużo osób tak ma i że rzeczywiście go kocham i to pomaga.. Gdy byly te mysli,zastanowienia wszystko bylo tak silne,że płakałam,bolał mnie brzuch itp... a teraz jak unikam tych mysli ale są(nie zwracam na nie uwagi) staram sie zyc normalnie i juz nie płacze ani ni,i pojawiają sie nowe mysli typu`SKORO JUZ SIE NIE PRZEJMUJĘ TAK JAK np.TYDZIEN TEMU TO MOZE JUZ MI NIE ZALEZY?` bo jak plakalam i to przezywalam to wiedzialam ze mi zalezy bo to bolało..a teraz sie tym tam nie przejmuje i nwm juz sama co o tym myslec...
  9. Anhedonia czyli brak uczuć,a nerwica natrectw to natrętne myśli. Jeżeli mam natrętne mysli dotyczące chłopaka (tak jak wczesniejsze moje posty) a anhedonia `związkowa` też mi pasuje do moich objaw? to leki zadziałają na to i na to? I jakie leki polecacie?
  10. to jest mój drugi chlopak.teraz narzeczony.Wszystko było w porządku,i tak z dnia na dzien jak by mi sie cos uroiło ze go nie kocham. Raz go kocham a raz nie. Strasznie sie tym zadręczam. W sumie gdybym go nie kochała to bym go zostawila. a ja nie chce go zostawiać,bo wiem ze tak mam przez te mysli która psują mi cale zycie...Nawet jeśc nie potrafie...nie chce z nikim rozmawiać,kazdy mnie denerwuje..ostatnio ktos mi powiedzial ze nerwica atakuje taki czuły punkt w naszym zyciu na którym najbardziej nam zalezy..
  11. Dziękuje,nawet takie głupie tłumaczenie jak krowie na miedzy pomaga..Staje się spokojniejsza. a z tą wizytą u psychiatry to się zastanowie.Pewnie i tak będę musiała iść bo nie wyobrażam sobie dalej takiego życia.
  12. a czy to mozliwe zebym ja go naprawdę przestała kochać? ...
  13. Moje pytanie dotyczy ostatniego mojego posta. Czy są tu osoby,które zmagają się z nerwicą natręctw myślowych względem swojego ukochanego/ukochanej? Jak sobie z tym radzić? Jak nie krzywdzic drugiej połowki? Czy takie myśli typu` Nie nawidzę go,ale z nim nie zerwe` lub odczucie niechęci do niego w pewnych chwilach jest normalne dla tej choroby? i czy jest możliwe ze powoli zaczynam wierzyć w te wszystkie mysli? Prosze o pomoc..
  14. Nie wiem.. i na przykład przechodza mi przez głowe takie myśli,że może jednak go nie kocham? i że to nie są myśli tylko po prostu moje uczucia... okropnie się tego boje..
  15. a jeżeli psychiatra mi nie pomoże?..
  16. Po prostu mnie to przeraża że mogę byc jakaś psychiczna.Nie chcę takiej pomocy.Oszukuje sie ze to samo przejdzie,albo sama sobie z tym poradze,ale z dnia na dzien jest gorzej,bo boje sie tego że jutro też będę musiała tak cierpieć i się zadręczać. Bardzo mnie to boli,bo gdy przypominam sobie jak było do tej pory,jaka bylam uśmiechnięta,zadowolona,zaradna..kobieca..a teraz? chciałabym żeby to co było wróciło..
  17. Hej,od ponad miesiąca męczę sie z natrętnymi myslami dotyczące mojego narzeczonego. Tak nagle pojawiły mi się myśli,że go nie kocham,a w głębi duszy wiem co tak naprawdę do niego czuję.Jedna myśl podważa drugą, są tak silne że nie moge normalnie życ. Im bardziej staram się o nich zapomnieć,znaleźć sobie zajęcie tym bardziej są silniejsze i dokuczają. Od rana do wieczora siedzę i płaczę,bo wiem, że go kocham a mam takie momenty że nawet nie potrafie go przytulić...Boli mnie to,bo to jest tak jakby mój mózg wmawiał mi że się sama oszukuję...Nie chce iśc do psychiatry ani do psychologa..
×