Skocz do zawartości
Nerwica.com

dziewczyna126

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia dziewczyna126

  1. Witam! Zacznę od tego, że mam 23 lata i przeszło od roku leczę się na nerwicę lękową. Zrezygnowałam już z wielu rzeczy - dziekanka na uczelni, życie towarzyskie, odseparowanie od innych. Nerwicę zdiagnozował mi psychiatra - wcześniej wykonałam serię badań, począwszy od morfologii po tężyczkę itp. Do tej pory było ok. Od okoła tygodnia mam okropnie duże afty. Bolą, pieką, nic nie pomaga. Od 3 dni biorę też antybiotyk przypisany od internisty - też nie pomaga. Afty jak były tak są, bolą, są bardzo duże. Smaruje je, płucze, pielęgnuję, ale nie ma poprawy. Do tego doszło osłabienie, subiektywne uczucie słabości, jakbym miała zemdleć. Boję się wychodzić z domu, bo źle się czuję, jakbym zaraz miała upaść. Chudnę, nie mam apetytu, ciągle jakieś dolegliwości ze strony pokarmowej, nudności, tachykardia, mroczki przed oczami. Wczoraj zrobiłam sobie morfologię i B12 - tak zalecił mój lekarz. Wyniki w poniedziałek, a ja do tej pory chyba umrę ze strachu. Naczytałam się, że takie niepoprawiające się afty, osłabienie, chudnięcie to objaw białaczki. Proszę napiszcie mi, czy mieliście podobne objawy. Afty pojawiły się jakiś czas po znieczuleniu i wizycie u dentysty (młody stomatolog jakoś niefortunnie podawał mi to znieczulenie). Jakiś miesiąc temu miałam tez wyrywaną ósemkę. Nie martwiłabym się tym, gdyby nie to chudnięcie, zawroty głowy, mroczki, brak apetytu. Ostatnią morfologię miałam chyba robioną w marcu (jakoś tak). Proszę o jakikolwiek odzew, bo już wariuję.
  2. Dziękuję egzystencjalny-paw za odpowiedź. Jestem z Wrocławia. A leki,które przepisał Ci psychiatra od razu pomogły? Tzn. chodzi mi po jakim czasie? Ja brałam już elicee, citabax no i teraz ten rexetin. Niestety nie widzę poprawy. I jak po pierwszym spotkaniu na terapii grupowej? :) Pozdrawiam
  3. Witam wszystkich nerwicowców. Na nerwicę lekową choruję od przeszło 5 lat. Do tego mam teżyczkę utajoną spowodowaną właśnie zaburzeniami nerwicowymi. Przerwałam 4 rok studiów, z powodu ataków paniki, lęku, zaburzeń somatycznych. Boję się być sama w nieznanych miejscach, podróżować sama itp. Leczę się farmakologicznie od listopada 2016 r. Chodziłam także na terapię indywidualną przez przeszło pół roku (bywałam o różnych psychologów) - bez skutków. Zastanawiam się nad grupową, lecz u mnie w mieście chyba ich nie organizują. Cieszę się, że będę mogła z Wami porozmawiać, wymienić doświadczenia :) Wszystkim życze duuuuużo zdrówka i pogody ducha:)
  4. Witam, chciałabym się zorientować czy zmagacie się z podobnymi problemami i proszę o jakąkolwiek odpowiedź z Waszej strony. Otóż mam zdiagnozowaną nerwicę lekową. Bywają lepsze i gorsze okresy. Jednak od listopada mam bardzo uporczywy objaw, który po prostu przyprawia mnie o najgorsze myśli. Konkretnie chodzi mi o męty w oku, w prawym oku, tzn. pojawiają się zawsze w polu widzenia prawego oka. Są przeróżne, jasne, ciemne, pojedyńcze, niekiedy jest ich wiele. Są zawsze - niezależnie czy leże, czy wstaje, czy się budzę (wtedy też są) czy stoję, czy siedzę. Do tego dochodzą: śnieg optyczny, trzęsienie obrazu, migotanie obrazu, jak przewracam szybko oczami, to jakby obraz mi zostawał. Miałam badania dna oka, wszystko ok, usg dopplerowskie - też wszystko w porządku, kardiologicznie niby też ok, choć odczuwam jakby kołotania serce i puls też mam w okolicach 100, dręczą mnie także napady tachykardii, wtedy puls sięga 150. Do tego bóle głowy.. no i duszności, to się ciągnie praktycznie od zawsze... Krtg kręgosłupa szyjnego wskazało na lordozę szyjną, dyskopatie wielopoziomową. Ja oczywiście jestem pewna i starsznie się obawiam, że mam guza mózgu i to on uciska mi na nerw wzrokowy. Tomograf głowy mam dopiero za 2 tyg. Strasznie sie boję. Ostatnio miałam sporo stresu. Jedna te męty przyprawiają mnie o najgorsze myśli... Nie wiem, czy możliwie, że nerwica aż do tego stopnia doprowadziła i zdominowała moje zdrowie... Proszę o Wasze doświadczenia z widzeniem...
  5. Dziękuje Wam bardzo za odpowiedź, racja, nie napisałam to w odpowiednim temacie. Jednak po części, te wszystkie patologie widzenia doprawiają mnie poniekąd o myśli samobójcze
  6. Witam, chciałabym się zorientować czy zmagacie się z podobnymi problemami i proszę o jakąkolwiek odpowiedź z Waszej strony. Otóż mam zdiagnozowaną nerwicę lekową. Bywają lepsze i gorsze okresy. Jednak od listopada mam bardzo uporczywy objaw, który po prostu przyprawia mnie o najgorsze myśli. Konkretnie chodzi mi o męty w oku, w prawym oku, tzn. pojawiają się zawsze w polu widzenia prawego oka. Są przeróżne, jasne, ciemne, pojedyńcze, niekiedy jest ich wiele. Są zawsze - niezależnie czy leże, czy wstaje, czy się budzę (wtedy też są) czy stoję, czy siedzę. Do tego dochodzą: śnieg optyczny, trzęsienie obrazu, migotanie obrazu, jak przewracam szybko oczami, to jakby obraz mi zostawał. Miałam badania dna oka, wszystko ok, usg dopplerowskie - też wszystko w porządku, kardiologicznie niby też ok, choć odczuwam jakby kołotania serce i puls też mam w okolicach 100, dręczą mnie także napady tachykardii, wtedy puls sięga 150. Do tego bóle głowy.. Krtg kręgosłupa szyjnego wskazało na lordozę szyjną, dyskopatie wielopoziomową. Ja oczywiście jestem pewna i starsznie się obawiam, że mam guza mózgu i to on uciska mi na nerw wzrokowy. Tomograf głowy mam dopiero za 2 tyg. Strasznie sie boję. Ostatnio miałam sporo stresu. Jedna te męty przyprawiają mnie o najgorsze myśli... Nie wiem, czy możliwie, że nerwica aż do tego stopnia doprowadziła i zdominowała moje zdrowie... Proszę o Wasze doświadczenia z widzeniem...
×