Skocz do zawartości
Nerwica.com

TZK

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia TZK

  1. Na wstępie napisze coś może o sobie. Jakieś informację które wydaje mi się że mogą być istotne dla tematu. Mam 20 lat, jestem studentem, aktualnie na urlopie dziekańskim. Raczej nie wyróżniam się jakoś zewnętrznym wyglądem - 170 cm wzrostu, normalna budowa ciała, noszę okulary. Mieszkam w małej miejscowości, mam dziewczynę 2 lata młodszą od siebie (jesteśmy prawie rok ze sobą, znamy się od dziecka). Wydaje mi się że mam problemy ze sobą. Nie wiedziałem gdzie umieścić swój wątek na forum, mam nadzieje że trafiłem w dobry dział. Chyba nie do końca akceptuje siebie, swojego charakteru i wyglądu. Jestem osobą nerwową i dość marudną. Mimo wszystko uważałem się do nie dawna za osobę dość wesołą i pozytywną jednak rozmowa z kilkoma osobami dała mi do zrozumienia że chyba się myliłem. Myślałem że to tylko moje cechy charakteru i raczej nie mam ze sobą problemów. Jednak coraz częściej kłócę się z dziewczyną. Prawie zawsze są to jakieś głupoty i drobnostki z których robią się wielkie problemy. Bywam o nią zazdrosny szczególnie i nie wynika to z braku zaufania, a raczej z tego że kiedy jesteśmy gdzieś ze znajomymi i jesteśmy razem czasem czuje się gdzieś na boku, nie potrzebny, zupełnie jakbyśmy byli tam osobno. Myślę że nie różnimy się od innych zachowaniem i jest to normalne, a problem leży we mnie i w tym że chyba czasem czuje się gorszy, mniej lubiany. Nie jestem do końca pewny jak to nazwać. Do tego nie cierpię kiedy pali papierosy. Chociaż są to sytuacje sporadyczne i przez ten czas kiedy jesteśmy ze sobą miało to miejsce może 2-3 razy mi to strasznie przeszkadza. W tę sobotę byłem na ognisku u niej, byliśmy dopiero co pogodzeni po poprzedniej kłótni. Po jakimś czasie znów zacząłem się dziwnie czuć, mało rozmawialiśmy ze sobą. Do tego doszedł alkohol. Wyszedłem na chwilę i kiedy wróciłem paliła. (Pół godziny wcześniej poinformowała mnie że kupiła sobie papierosy, więc miała oczywiście zamiar zapalić. Jednego.). Oczywiście nie pasowało mi to, ale jakoś zacisnąłem zęby i uznałem trudno, nie ma co robić afery o jednego papierosa. Jednak wciąż coś mi nie grało, doszły kolejne sytuacje. Zrobiłem awanturę i wróciłem do domu. Nie potrafię uzasadnić swojego zachowania inaczej niż alkoholem, jednak to nie jedyna taka sytuacja że czułem się gorszy, niepotrzebny gdzieś obok. Nie zależnie od tego czy byłem trzeźwy czy nie. Kompletnie nie wiem co mam myśleć o sobie, o nas. Za pewne najprościej było by zerwać (o ile już nie jest za późno), ale to i tak nie rozwiąże problemu. Przez te kilka dni praktycznie z nikim nie rozmawiałem, coraz bardziej pogrążam się w myślach że coś ze mną jest nie tak stąd ten wpis tutaj. Zastanawiam się czy nie iść do psychologa. Dochodzą do tego myśli samobójcze więc problem jest już dość poważny.
×