Skocz do zawartości
Nerwica.com

Vdc

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Vdc

  1. Hej. Dziękuję wam za odpowiedź. Przyznam, że przez jakiś czas czułem się dość lepiej, jednak teraz znowu jest ze mną gorzej. Dziewczyna odwołała spotkanie, a ja czuję się okropnie. Pod koniec roku szkolnego zaczęła mnie zaczepiać dziewczyna z równoległej klasy, ale ja mam cały czas wrażenie, że ona robi sobie ze mnie żarty. Podobnie było w gimnazjum - też zaczepiała mnie jedna dziewczyna, a ja wstydziłem się, myślałem, że to żarty. Mam jednak cały czas świadomość, że nawet jeżeli dojdzie do czegokolwiek z tą "nową" dziewczyną, nie czuję do niej kompletnie niczego, cały czas myślę tylko o tej z internetu. O psychologu nie myślę. Mieszkam w takim mieście, że z pewnością trudno byłoby znaleźć dobrego psychologa, poza tym musiałbym wtedy powiedzieć moim rodzicom o wszystkich swoich problemach, a ja po prostu tego nie chcę. Dzisiaj "zaliczyłem" ogromny dół psychiczny - każdy wokół bawi się dobrze, a ja tkwię w domu, siedząc na internecie, w dodatku uświadamiam sobie, że wbrew ostatnim pozorom nie polepszyło się kompletnie nic. Dziewczyna "z internetu" ostatni raz odpisała mi z wiadomością, że nie ma możliwości się ze mną spotkać. Patrzę z zazdrością na ludzi, którzy są piękni, przebojowi, mają swoją drugą połówkę i przyjaciół. Ja nie mam żadnej z tych rzeczy. Najgorsze jest to, że każdy film czy tekst, które mają pomóc pozbyć się kompleksów i polepszyć swój stan tylko pogarszają sytuację. Nie zrozumcie mnie źle, ja naprawdę staram się zmienić swój stan, ale rzeczywistość jest brutalna, bo nie jestem w stanie jej oszukać.
  2. Hej. Tak jak napisałem w temacie z przywitaniem, chciałbym się po prostu komuś wyżalić. Nie wiem, czy dzięki temu tematowi uda mi się coś osiągnąć, w każdym razie piszę go głównie po to, aby wyrzucić z siebie wszystko, co mnie męczy. Mam siedemnaście lat, ale od kilku lat mam też depresję i nerwicę natręctw. Mam poważne problemy ze sobą. Każdego dnia czuję ogromną niechęć do samego siebie, tylko czasem się to poprawia. Moje życie polega na tym, że głównie chodzę do szkoły, a po powrocie uczę się słów w obcych językach i czytam jakieś fora, głównie związane z matematyką. Tak jest niemal dzień w dzień, wykonuję to jak robot. Szkołą czuję się ogromnie zmęczony, zabiera mi ona w dużej mierze siłę. Rodzice mnie bardzo kochają, ale myślą, że moje "przywiązanie" do komputera powoduje wszystkie te rzeczy, które mnie męczą. Jest dokładnie odwrotnie. To przez nie coraz bardziej zaszywam się w domu, uciekam w wirtualny świat. Największym moim problemem jest samotność, ale zacznę od początku. Nie znoszę swojego wyglądu - mam 179 cm wzrostu, przez co jestem niższy od większej części chłopaków, których znam, w dodatku mam brzydką twarz. To jest najmniejszy z moich problemów, ale przyczynia się w dużej mierze do moich kompleksów. Mam ogromną ilość innych wad - jestem bardzo słaby ze sportu, mam krótkowzroczność (mam okulary, ale unikam ich noszenia jak tylko mogę, bo nosząc je czuję okropnie), bardzo małe zdolności manualne, moja samoocena jest bardzo niska, w dodatku mam problemy z poznawaniem ludzi i zdobywaniem ich sympatii - kiedy z kimś rozmawiam, albo bardzo przyciszam swój głos, albo mam uczucie, że chcę gdzieś uciec. Robię się też bardzo milczący, nie wiem o czym mam rozmawiać. Zawsze jestem gdzieś z boku, ale ja nie umiem tego zmienić. Przyjaciół miałem gdzieś do końca podstawówki. Zawsze lepiej dogadywałem się z dziewczynami, miałem tylko jednego przyjaciela. Teraz jestem okropnie samotny, są ze mną w zasadzie tylko dwie osoby - dziewczyna, którą znam od dzieciństwa, a także druga, poznana w internecie. Ta pierwsza traktuje mnie jak bardzo dobrego kolegę, piszemy praktycznie często, ale nie odczuwam tej więzi, jaką ma się z najlepszym przyjacielem. Brakuje mi tego, czuję się samotnie. Co do tej drugiej - ma 19 lat i, prawdę mówiąc, zakochałem się w niej. Pewnie wielu z czytających może pomyśleć, że to zauroczenie, zwłaszcza patrząc na wirtualny wymiar tej relacji. Ja jednak jestem w pełni przekonany, że to faktycznie miłość, po prostu myślę o tej dziewczynie bardzo dużo w ciągu dnia, myśląc odczuwam naprawdę bardzo specyficzne uczucie, znam jej wady, ale nie liczą się dla mnie w ogóle, znaczy ona dla mnie tak wiele jak nikt. To ciągnie się już jakieś trzy lata. Chcę jej to powiedzieć mając ok. 18 lat, bo cały czas czuję się zbyt młody, co napędza mój brak pewności siebie. Często żartowałem z nią, a ona czasem poruszała temat wieku (np. pisała, że na razie pedofilką nie chce zostać), dlatego czekam. Mimo to czuję przez pogłębiającą się depresję, że ona mnie odrzuci, nie będzie mnie chciała. Ostatnio moja depresja w bardzo dużym stopniu się pogłębiła, a ma to związek z tym, że przestała mi odpisywać. Byłem trochę nachalny, ale ja nie umiem się powstrzymać, bo darzę ją bardzo istotnym dla mnie uczuciem. Próbowałem robić sobie "przerwy" od niej, ale długo nie wytrzymywałem. Od ok. miesiąca wysyłam jej wiadomości na Facebooku i SMS-y, ale ona mi nie odpowiada. Kilkukrotnie pytałem się jej, czy jest urażona, ale ona zaprzeczała i rozmawiała ze mną wtedy, ale później znowu nie odpisywała. Zdaję sobie sprawę, że może to wynikać z jej zabiegania, bo od jakiegoś czasu ma dość sporo obowiązków, ale ja się bardzo boję, że ona zerwie ze mną kontakt. Ta dziewczyna mieszka na drugim końcu mojego województwa, przez co nie było możliwości swobodnego spotkania, ale w czerwcu mamy się spotkać. Boję się, że może do tego spotkania nie dojść, ewentualnie że po nim ona nie będzie się już chciała ze mną widzieć lub mnie zaszufladkuje i nie będzie nigdy możliwości stworzenia związku. Naprawdę ciężko jest żyć, czując się jak osoba pełna wad, odludek i dziwak, a te wszystkie cechy po prostu mnie opisują. Czuję się bardzo źle, szczególnie teraz, kiedy brak przyjaciół odczuwam szczególnie mocno, a ryzyko nieszczęśliwej miłości jest duże.
  3. Vdc

    Witam.

    Witam. Mam 17 lat, cierpię na depresję i nerwicę natręctw. Chciałbym na tym forum się po prostu wyżalić, także znaleźć zrozumienie. Może uda mi się poprawić swoją sytuację.
×