Skocz do zawartości
Nerwica.com

syiwusia

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez syiwusia

  1. Cześć. Może najpierw się przywitam, jestem Sylwia i mam 23 lata... w styczniu zaczęła się moja przygoda (chyba z nerwicą..?) zacznę od początku.. w poprzednim roku miałam sporo stresów, zakończony toksyczny 5 letni związek.. babcia zachorowała na raka.. w styczniu miała operację.. Zaczęło się od tego.. styczeń.. pewnego dnia poczułam strasznie pieczenie w klatce piersiowej, łopatkach.. miałam lekko osłabioną lewa rękę .. pobiegłam do lekarza.. EKG ok, ciśnienie minimalnie za wysokie.. dostałam lek na uspokojenie, propranalol (czy jakoś tak) i leki na refluks.. tydzień później.. już w lutym.. powtórka.. pojechałam na pogotowie.. znów ekg w porządku.. Doktorka stwierdziła, ze trzęsą mi się ręcę.. dostałam hydroxizinum.. 1tab. na noc.. nie brałam - bo bałam sie ze sie uzaleznie od leków tego typu... 2 miesiące spokoju.. i znów.. osłabione ręce.. serduszko czasem za mocno zabije, duszności.. poszłam do lekarza i po zrobieniu badań podstawowych (morfologia, tarczyca, cukier, potas, próba wątrobowa) wszystko OK, ale objawy nie przechodzą... ja z dnia na dzień czułam się gorzej.. zaczełam sprawdzać w internecie nawet swoje objawy.. przez co jeszcze bardziej się nakręcałam .. w lipcu trafiłam do szpitala.. na neurologię.. miałam rezonans głowy , kręgosłupa szyjnego, rtg klatki piersiowej i inne podstawowe badania .. wszystko wyszło ok, tylko są zmiany w kręgosłupie szyjnym (jetem już zapisana na rehabilitacje) dostałam rowniez skierowanie do poradni neurologicznej (nie wytlumaczyli czemu) oraz przepisali mi witaminy B6, lek na krążenie oraz na to by mięśnie nie były spięte (flunarizinum, tizanor, urydynox) po wybraniu leków nie ma poprawy, a kolejna wizyta u lekarza na 30września.. potem wylądowałam znów na pogotowiu.. znów EKG ok.. dostałam na miejscu 20mg hydroxizinum i wypisał mi lekarz atarax.. 2 razy dziennie ale równiez nie brałam bo bałam się ... dziś jest koncówka sierpnia.. przepłakałam pół dnia.. źle się czuję.. czuję brak siły w rękach.. w nogach.. nie wiem już co mam robić... nie miałam stwierdzonej nerwicy bo każdy mi wmawia coś innego... doradźcie coś, pomozcie... z dnia na dzien jest tylko gorzej..
×