Hej Wam:)
Może najpeirw się przedstawię bo to mój pierwszy post tutaj:) - Natalia, 25 lat, mieszkam i studiuję (a przynajmniej próbuję) w Lublinie i nie jestem chora na schizofrenię. Choruję na depresję, czasem słysze o diagnozie bpd, czasem nie, wiece jak to jest;) Jestem weganką, uwielbiam zwierzęta i naturę, gdy mam więcej siły/energii, czytam książki gotuję i spacruję. Interesuje sie psychologią, filozofią, człowiekiem.
Ale jestem tutaj w innej sprawie, mam prośbę o bardzo praktyczną pomoc, którą kieruję do kobiet chorujących na schizofrenię. Powiem szczerze o co chodzi. Nie umiem się zebrać ostatnie 2 lata do napisania pracy mgr mimo waznosci, sensownosci tematu i tego, że tak mnie to interesuje. Jest maj i jestem w tyłku. Jeździłam kilkanaście razy do szpitala prosić osoby o uczestnictwo w moich badaniach ale osoby będące na oddziale nie są w formie i nie chcą wypełniać "jakiś moich kwestionariuszy". Nie wiem, czy jest sens pisac o tym jak te badania moga coś zmienic, choć ja tak sądzę, uwazam,że dobrze się tym zajmowac, rozwijac wiedzę bo to przydaje się do psychoterapii. Nie wybraam w koncu grupy klinicznej do mojej pracy mgr przez przypadek. Ale oprocz tego nie chce zawalic kolejnego roku i jeszcze bardziej obnizyc tej majowy niski nastroj. Dlatego to tez bezposrednia pomoc dla mnie, i w koncu odwazylam sie wejsc na Wasze forum i o tym napisać. Czy ktokolwiek z Was, kto cierpi/cierpiał na schizofrenię, może mi pomóc poprzez całkowicie totalnie absolutnie anonimowe wypełnienie kilku kwestionariuszy do mojej mgr?
Mam nadzieje, ze nie bedzie zlosci o te wiadomosc. NIe chce zeby wygladal on na zebractwo kolejnej osoby typu "wypelnij moja ankiete, to tylko kilka minut a mam cie gdzies" - czuje sie niekomfortowo bo nie mam tego na mysli , a boje sie, ze bedzie to tak odebrane.
Pozdrawiam ciepło,
Natalia