Skocz do zawartości
Nerwica.com

fioletia mandarynka

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia fioletia mandarynka

  1. hej dziewczyny:) wybaczcie, że nei używam wielkiej litery. nie z powodu braku szacunku,ale poprostu tak nauczyłam się pisać na kompie. wybaczcie. pewnie nie dość, że czujecie się źle, to macie jeszcze wyrzuty sumienia w stosunku do swoich rodzin za zaniedbywanie obowiązków i takie a nie inne nastawienie emocjonalne do nich, do wszystkiego. i po pierwsze tego musicie się pozbyć, żeby dojść do sedna problemu i stanąć z nim oko w oko. to nie wasza wina, to w jakim jesteście stanie ale w waszej mocy jest z niego wyjść. naprawdę wiem, co piszę, bo właśnie z tego wychodzę. to poprostu zaburzenie równowagi chemicznej w mózgu. to tak jak niestrawność żołądkowa, jak katar, jak alergia...tylko gdzie indziej i objawy są inne. to poprostu choroba i takie a nie inne ma objawy, o które nie trzeba się obwiniać. ja też zaniedbywałam swoje obowiązki i bliskich w najmniej odpowiednim momencie. a poczucie winy zwiększało moje przekonanie przegranej i tak w kółko. ważne jest, kluczowe wręcz, chcieć z tym walczyć. to zróbcie jeśli nie dla siebie początkowo, to dla rodzin. ja zebralam sily i ostatkiem rownowagi jaka mi zostala szukalam po miescie lekarza psychiatry, poradni zdrowia psychicznego, czegokolwiek. znalazłam. przepisal mi leki i w przeciagu kilku godzin zyskalam nowa nadzieje, choc dalej wydawalo mi sie to zbyt beznadziejne dla jakiejkolwiek interwencji. sporo kasy jak na moją kieszeń wydałam na pierwsza partię leków. zaczęło pomagać. dzis odstaaiam leki i wszystko przez co przeszlam nauczylo mnie, że jeśli walczysz, to zwyciężysz. to choroba i trzeba ją leczyć. choroba nie " babska", czy wstydliwa czy urojona ale prawdziwa, zwykla, powszechna i konieczna do leczenia. nie jest moją winą ale jest we mnie i mam siłę, żeby ją przezwyciężyć. ta siła to nie tylko farmaceutyki ale również moja praca nad sobą, coś jak zabiegi kosmetyczne duszy. uda się. zapraszam więc i was do salonu odnowy spieszchniętego wiatrem serca. całuję i pozdrawiam. życzę wam wytrwałości i nadziei, bo choć trudno ją wykrzesać, to klucz do sukcesu. a prawdziwych trudności doświadczają tylko superbohaterowie. mamy waszych dzieci są bohaterkami. żony waszych mężów są superkobietami, przed którymi stoi ciężkie ale w pełni wykonalne zadanie. uda się wam, tak jak i mi się udało
×