Skocz do zawartości
Nerwica.com

Korasiusz

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Korasiusz

  1. Hmm, wiesz nie bardzo cieszy mnie to ze ktos ma podobnie jak Ja, bo sam nie chce takiego zycia. U mnie w rodzinie reszcie sie udalo tylko Ja i moj jeden brat mamy ciezko, reszcie rodziny sie powodzi z czego sie ciesze, tak samo chce by kazdej innej osobie dobrze sie wiodlo, Tobie tez Takze przez pewien czas mialem nerwice lekowa, ale o dziwo szybko udalo mi sie szybko z nia uporac samemu. Nie chce zyc z przedswiadczeniem ze nic mnie danego dnia gdy sie budze nic nie czeka.... Latwo sie mowi tylko ciezko to zrobic...
  2. Witam, założyłem temat by się wyżalić, nie oczekuje nawet jakieś dobrej rady, ale może ktoś się pojawi Mam 21 lat i jakikolwiek brak perspektyw na przyszłość. Skończyłem technikum jedynie z maturą, bez zdanego egzaminu zawodowego, ktory i tak duzo by mi nie dal bo wybrałem beznadziejny kierunek, po ktorym miala byc praca, ale jednak jej nie ma. NIe wiem co robić dalej, gdyż byłem pewny ze jezeli nie powiedzie mi sie w Polsce wyjade do pracy zagranice, jednak i tutaj wszystko sie posypalo. Od bardzo dawna pracowalem w kazde wakacje i wolne soboty w polu u pewnego gościa, by mieć na swoje wydatki( telefon, ciuchy i jedzenie do szkoly). Była to cięzka praca i w ostatnim roku posypal mi się kręgosłup, przez co nie mam szans jechać zagranicę . Zacząłem studia zaoczne, bo mam w rodzinie osobę ktora moze pomoże mi dostać sie do wojska gdybym skonczyl studia, niestety nie wiem czy bede miał kasę na oplacanie dalszej nauki gdyż nie bardzo mam gdzie pracowac a poza tym ze zniszczonym kręgoslupem nie przejde testow do wojska. Wczesniej zawsze uwielbialem grać w piłkę, chodziłem na silownie jednak teraz to wszystko sie skonczylo. Nie stać mnie nawet na rehabilitacje kregoslupa. Na pomoc rodzicow i rodzenstwa nie mam co liczyc. Mama ciągle w ksiązkach( zyje jak Alutka z serialu Rodzina zastępcza), Ojciec ma wyjebane, kaze radzic sobie sam. Mam tez rodzenstwo jednak tylko jeden brat sie o mnie martwi, ale on tez cięzko radzi sobie w życiu. Miał ktoś może podobną sytuacje i dał rade z niej wybrnąć? Jestem coraz bardziej załamany, codziennie budze sie ze swiadomoscia ze nic sie nie zmieni.
×