Witam, założyłem temat by się wyżalić, nie oczekuje nawet jakieś dobrej rady, ale może ktoś się pojawi
Mam 21 lat i jakikolwiek brak perspektyw na przyszłość. Skończyłem technikum jedynie z maturą, bez zdanego egzaminu zawodowego, ktory i tak duzo by mi nie dal bo wybrałem beznadziejny kierunek, po ktorym miala byc praca, ale jednak jej nie ma.
NIe wiem co robić dalej, gdyż byłem pewny ze jezeli nie powiedzie mi sie w Polsce wyjade do pracy zagranice, jednak i tutaj wszystko sie posypalo. Od bardzo dawna pracowalem w kazde wakacje i wolne soboty w polu u pewnego gościa, by mieć na swoje wydatki( telefon, ciuchy i jedzenie do szkoly). Była to cięzka praca i w ostatnim roku posypal mi się kręgosłup, przez co nie mam szans jechać zagranicę . Zacząłem studia zaoczne, bo mam w rodzinie osobę ktora moze pomoże mi dostać sie do wojska gdybym skonczyl studia, niestety nie wiem czy bede miał kasę na oplacanie dalszej nauki gdyż nie bardzo mam gdzie pracowac a poza tym ze zniszczonym kręgoslupem nie przejde testow do wojska. Wczesniej zawsze uwielbialem grać w piłkę, chodziłem na silownie jednak teraz to wszystko sie skonczylo. Nie stać mnie nawet na rehabilitacje kregoslupa.
Na pomoc rodzicow i rodzenstwa nie mam co liczyc. Mama ciągle w ksiązkach( zyje jak Alutka z serialu Rodzina zastępcza), Ojciec ma wyjebane, kaze radzic sobie sam. Mam tez rodzenstwo jednak tylko jeden brat sie o mnie martwi, ale on tez cięzko radzi sobie w życiu.
Miał ktoś może podobną sytuacje i dał rade z niej wybrnąć? Jestem coraz bardziej załamany, codziennie budze sie ze swiadomoscia ze nic sie nie zmieni.