Skocz do zawartości
Nerwica.com

madbel

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez madbel

  1. Cześć. Mam 27 lat i urodziłam śliczne, zdrowe dziecko, jednak...nie potrafię się tym cieszyć. Wszystko zaczęło się, gdy zaszłam w ciąże. Nagle pojawił się lęk. Jak sobie poradzę, a następnie "Boże, a co jeśli dziecko będzie chore?". To było tak silne, nie umiałam się cieszyć ciążą. Przed badaniem prenatalnym wymiotowalam z nerwów. Lekarze wciąż mówili, ze jest wszystko w porządku, a ja dalej swoje "a jeśli czegoś nie widzą?jest pełno takich przypadków". Bałam się włączyć telewizor, zeby nie usłyszeć, ze komuś zmarło dziecko itd. Nie umiałam się rozluźnić, wmawialam sobie, ze ja sie zrelaksuje, a cos będzie nie tak i wszystko bedzie moją winą. Bałam się, ze nie donoszę ciąży i wszyscy będą mówić, ze to moja wina. Bałam się, ze przy porodzie będą komplikacje i będzie najgorsze... po porodzie jest gorzej. boję się wyjść z dzieckiem z domu, zeby nie zachorowalo. Boje się, gdy ktoś go dotyka, nosi, ze czymś go zarazi/upusci. W każdym miejscu mojego domu są żele antybakteryjne, tre i tre własne ręce, zeby bezpiecznie trzymać dziecko. Cały czas piore jego rzeczy, kilka razy dziennie myje podłogę i sprzątam, zeby było czysto,gdy się bawi. Cały czas przyglądam się dziecku, czy nie ma dziwnych zmian skórnych itd. Nie wiem jak go ubrać, boję się, ze wszystko robię źle, ze będzie mu albo za zimno albo za ciepło. Boję się, ze nie zauważe choroby/przeziębienia. Ze źle go noszę, przutulam. cały czas żyje w lęku. nie chcę wychować jakiegoś hipochondryka, ale nie umiem nad tym zapanować. Chcę cieszyć się macierzyństwem
  2. Otóż to... Również miewam noce, że wolę przesiedzieć całą niż zmrużyć oczy...najgorsze, że kolejnego dnia muszę iść do pracy, gdzie jestem zupełnie nieprzytomna. To okropne. Czasami mam wrażenie, że nie panuję nad własnym umysłem i, mimo iż nie chce myśleć o wszelki złu, które mogłoby mnie spotkać w nocy lub ciemnym pomieszczeniu...to taka myśl się pojawia
  3. Dziękuję Wam uprzejmie za odpowiedzi. Tak, już zaczęłam szukać specjalisty i od razu umawiam się na wizytę. Powinnam... W końcu 24letnia osoba nie powinnam bać się zostać we własnym domu.
  4. Potrzebuję pomocy, może powinnam udać się do specjalisty, lekarza... z pewnością, niemniej jednak na razie chcę zaczerpnąć rady...ludzkiej. Otóż ostatnio nachodzą mnie lęki...poczucie niepokoju, które wzmaga się, gdy...jestem sama w domu lub gaszę światło. To absurdalne, wiem. Ale to wyklucza mnie całkowicie z życia. Niekiedy w biały dzień odczuwam lęk i przesiaduję w jednym pomieszczeniu cały dzień, bo boję się wykonać jakikolwiek ruch. Mianowicie chodzi o lęk...o przeczucie, że ktoś jest w domu...w nocy dźwięki...stuknięcia, pyknięcia...sprawiają, że jestem zlana potem, cała drżę a serce wali mi jak młotem. Nie sypiam w ogóle w nocy, dosypiam za dnia, nie mam siły na nic ani energii. Potrzebuję pomocy! Nie wiem co zrobić...staram się nie myśleć o niczym, wmawiam sobie, że to mój dom, miejsce gdzie powinnam czuć się dobrze i bezpiecznie...jest całkowicie na odwrót.
×