dzieki Amelka, chyba zaryzykuje po raz trzeci, w koncu do trzech razy sztuka....ja tez poszukiwalam sama rozwiazania, odpowiedzi (po rozczarowaniach zwiazanych z terapia i lekami), pochlanialam ksiazki, psychologia, filozofia itp., pomogly zrozumiec pewne mechanizmy i pojac "o co biega", ale chyba w pewnym momencie nastapil przesyt bo nijak nie potrafilam przelozyc tego wszystkiego na zycie.....moja depresyjna natura w polaczeniu z zyciowymi kopniakami, z ktorymi ludzie zdrowi jakos sobie radza, znowu dala o sobie znac. No ale masz racje, dentystow tez juz kilku przerobilam i w koncu trafilam na swietnego fachowca i fajnego czlowieka.
Problem jest w tym, ze mieszkam w malym miescie i mozliwosci sa ograniczone, na palcach mozna policzyc tzw specjalistow, a podobno bylam u najlepszych w okolicy. No ale moze ci, pozostajacy w cieniu beda bardziej pomocni. Pozdrawiam