Neospasminę brałam swojego czasu, ale średnio na mnie działała. Rok temu byłam u psychiatry (nieudana wizyta, tylko mnie straszyła Panem Bogiem za myśli samobójcze), bo miałam ataki paniki, myśli samobójcze (raz nawet wzięłam sporo tabletek, wprawdzie ziołowych to nic mi się nie stało) i problemy ze snem (objawy się nasiliły po śmierci Kogoś mi bardzo bliskiego). Przepisała mi tabletki nasenne, ale w ogóle ciężko było po nich zasnąć (już ich nie biorę) i jeszcze tabletki, żeby brać jak będzie atak paniki (pod język, cholernie gorzkie, też średnio pomagały). Kazała mi pójść na terapię i nie wiem dlaczego nie poszłam.... Później było lepiej, ale do stycznia (egzaminy itd.) no i teraz znowu gorzej