Tak ta osoba zdaje sobie z tego sprawę i jest już po długiej terapii. Bardzo walczy i bardzo dużo już osiągnęła ale mimo tego odpycha i wystawia na próbę wiem, zauważyłam to już kilkakrotnie. Pozwoliła mi się już nawet bardzo bardzo blisko fizycznie do siebie zbliżyć ale psychicznie jest zablokowana dalej i wynajduje zajęcia zastępcze żeby tylko jak najmniej rozmawiać, jak coś czasem napiszę to ucieka i odpowiada ale nigdy nie od razu. On nie wie, że ja wiem już, że on jest osobą unikajacą. Ja nie mam odwagi mu o tym powiedzieć że wiem, bo nie chcę go zrazić i przestraszyć. Wiem o tym dobrze i akceptuję to i wiem że łatwo nie będzie nigdy ale bardzo mi na nim zależy i chcę być jego przyjacielem, na tyle na ile mi pozwoli się do siebie zbliżyć. Nie wymagam, nie żądam niczego, rozumiem i chcę mu pomóc w każdym możliwym aspekcie. Tylko nie wiem gdzie jest ta granica kiedy kontakt mój będzie dla niego miły, a kiedy stanie się uciążliwy...nigdy się nie narzucam mężczyźnie ale tu jest inna sytuacja, dlatego tak się boję proszę o porady, wszystko przyjmę i chętnie przeczytam, bo nigdy jeszcze nie miałam z taką osobą do czynienia i nie chciałabym zrobić czegoś nie tak czy skrzywdzić...dziękuję za pomoc.