vlad1974
-
Postów
54 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez vlad1974
-
-
Raczej to było tylko zauroczenie i się skończyło . Trwa to tak do max 2lat i wtedy widać czy to był poważny związek czy nie. U ciebie wystarczyło na rok i się wypaliło.
-
I jak po spotkaniu ?
-
Do niego raczej nie dotarło że coś ma. Ja uważam że czekanie nie ma sensu (ale to moja opinia ) Dążyłbym raczej do wyklarowania jak najszybszego sytuacji ze względu na dziecko. Bo jak sama widzisz to ze jesteś w ciąży dla niego nie bardzo zmienia sytuację i raczej czeka aż zmiękniesz i wrócisz " na kolanach do Pana" .
-
Trudne są relacje . I skoro zrywaliście tyle razy to się zastanów czy ma to realne szanse na jakiś normalny związek czy nie bardzo ?
-
Jeśli chcesz coś zmienić to przyciśnij go żeby podjął jakąś decyzję ( w jedną lub drugą stronę ) . Czekanie aż któraś strona zmięknie jest bez sensu. Macie ustalić między sobą normalne relacje partnerskie albo nic z tego nie wyjdzie .
-
Dokładnie nic na siłę ale w końcu ktoś coś będzie musiał zrobić a jak sprawa będzie "zawieszona w powietrzu" przez wasz upór to na pewno nie pomoże.
-
Daj sobie z tydzień luzu i zacznij działać . Nie ma sensu tego przeciągać bo niepotrzebnie będziesz sobie robiła potem nadzieje. Im szybciej się to wszystko wyklaruje tym lepiej dla ciebie i dziecka.
-
Będziesz miała problem " z mamisynkiem " i nie zrobisz nic dopóki nie zacznie ciebie brać poważnie i zważać na twoje zdanie inaczej w tym układzie będziesz kurą domową bez prawa głosu. Nie ma sensu czekać i się łudzić i dawać kolejne szanse . Napisz ten pozew i daj mu go przeczytać. Wtedy zobaczysz czy coś z tego będzie czy po prostu go złożysz. Ja też się łudziłem dawałem kolejne szanse i co .Ona miała to w d... a ja tylko wykańczałem się psychicznie łudząc się.
-
Proponowałam mu nawet terapie małżeńska... Nic mi na to nie odpowiedział. On czeka kolejny raz na mój ruch, czeka aż znowu nie wytrzymam i przyjadę go przepraszać... Tak sie nauczył... Myśle, ze cieżko bedzie go odzwyczaić. Dodam jeszcze, ze on jest okropnie uparty i zawzięty. On chce mi pokazać co stracilam.
Wiem, nie mogę kolejny raz dać sobą manipulować... Tylko co robić w takiej sytuacji... To milczenie trwa już drugi tydzień... Cieżko mi jest
Co straciłaś skoro i tak przy podejmowaniu decyzji byłaś pomijana ?
-
A nie było tak że byłaś mu potrzebna jako "darmowy pracownik" ? I zastanów się jakie życie tam ciebie czeka i czy tego chcesz.
-
gdzie drwa rąbią tam wióry lecą - stare dobre przysłowie i trzeba się liczyć z konsekwencjami :)
-
z nagrywaniem masz rację ze skoro się boi to coś w tym musi być więcej niż wymiana zdań.
-
A skad wiecie komu ona mowila,moze własnie przyjaciolkom? Łykacie co koles w necie napisze-chyba sie obawia co dziewczyna mozna ujawnic skoro chce uciec bo ma nagrania A poza tym rozumiem ze Wy ze swoimi znajomymi rozmawiacie tylko o polityce, a spraw prywatnych nie poruszacie hahahaha. Smiesza mnie tacy jak Wy albo panien nie maja albo sa z jakimis dwa mce i sie uwazaja za ekspertow lol.
Nie łykamy wbrew pozorom i z tego co on pisze to ona chce za wszelką siłę z nim być ( być może łapanie na dziecko) a on chce odejść. I oczywiście my zaczynamy pogawędki o polityce a kończymy na ..... bo taka jest natura ale ci bardziej rozgarnięci nie chwalą się ze szczegółami . Ja swoją nagrywałem ale miało to być jako dowód w sprawie i żeby udowodnić jak mało rodzina dla niej znaczy i dzieci a jak bardzo się liczy kochaś i jego słowo.
-
Nagrania może mieć i co z tego nie jesteście małżeństwem żeby to stanowiło np. dowód do rozwodu. Umieszczenie tego w necie bez twojej zgody jest karalne z powództwa cywilnego. Ciąża to problem skoro raczej nie planujesz życia z nią na teraz ale możesz zawsze być dobrym ojcem jeśli będziesz interesował się dzieckiem.
-
Dokładnie jeżeli ktoś nie ma zobowiązań to może robić co chce ale nie walić swojego partnera w rogi albo rozbijać czyjąś rodzinę. Trochę dojrzałości i uczciwości by się przydało a jeśli komuś za mało uciech to niech się nie wiąże wogule albo poszuka sobie drugiego takiego samego jak on . A wiecie że kochaś mojej byłej deklaruje że nie zostawi swojej rodziny dla niej ale jest zazdrosny o facetów na jej face.
Punkt widzenie zależy też od punktu siedzenia.
Ja jestem skurwys..... bo zmuszałem moją do podjęcia pracy ale on u siebie że ma kochanki i wali swoją żonę w rogi to przecież normalne bo on tylko pomaga taki uczynny gość ...
-
Ale zauważyłem że ostatnio sama musi "dbać " o siebie a wiec chyba jej wybrany nie daje jej ewentualnej okazji złapania na "dziecko" i raczej traktuje jako sponsora na wizytach w pubie i delikatnie zwiększa dystans tylko nie zdaje sobie sprawy że w jej stanie tak łatwo się nie uwolni :) .
-
Ona uważa że nie jest taka bo daje dupy tylko jemu swojemu wybrankowi a ja uważam że jest dla niego darmową dzi.... . Skoro on ją traktuje jak zabaweczkę i nie ma żadnych poważnych zamiarów względem jej.
-
Żeby to było takie proste . Oni w to wierzą dopóki coś nie zburzy tego ich wyimaginowanego światka albo zacznie docierać świat rzeczywisty . Kłamca wiedziałby że coś jest nie tak
-
Muszę troszkę nacieszyć się wolnością , i odpocząć od kobiet ale za jakiś miesiąc dwa trzeba będzie się rozejrzeć i za czymś z normalnym "oprogramowaniem" bez defektów :)
gumową lalę se kup
na pewnie byłaby lepsza niż była która stała się zimną su....
-
Jak wyglądały wasze wyjścia z tych związków pod względem zaburzeń?
Czy objawy dały wam żyć, utrzymać pracę i zwyczajnie nie zwariować?
Moja żona weszła w taki związek z kochankiem i niestety nie dałem rady jej z tego wyciągnąć bo do niej nie docierało nic a kochas manipulował nią jak kukiełką . Postawiony pod ścianą rozwiodłem się . A teraz kukiełka podcina sznureczki i wbrew woli kochasia zaczyna ingerować w jego uporządkowane rodzinne życie. Praca pozwoliła mi o tym nie myśleć i miałem kontakt z ludzmi. Dawali mi "dobre rady" i to pozwoliło mi popatrzeć na moją sytuację z różnych stron i podjąć dla mnie rozsądne rozwiązanie aby to skończyć z jak najmniejszą ilością problemów dla mnie i moich dzieci. Praca pozwala oderwać się od tego choć na chwilkę i nie jesteś sam :)
-
Ja sobie odpuściłem ze względu na dzieci które widzą co się dzieje. NIe chciałem robić "chorej sytuacji" w domu poprzez kłótnie . Po prostu po 4miesiącach dałem sobie spokój. Dzieci wiedzą że ona je okłamuje w żywe oczy i niby na spotkania z koleżanką idzie a ich koledzy pytają się o nowego pana mamy co szła z nim za rączkę. Ona ma żonę od której nie odejdzie a ona się niby na to godzi ale robi się coraz bardziej nachalna bo w jej swiatku on mieszka z nią i do takiego celu dąży nawet kosztem rodziny (dzieci)
-
Myślałem że serial "trudne sprawy" wyssane z palca ale na własnym życiu doświadczyłem że jest to jednak możliwe choć wcześniej bym się pukał w czoło jakby mi ktoś powiedział że taki los mnie czeka. i uwierz mi że ja i 20 osób ze rodziny i znajomych nie mogliśmy dotrzeć do już byłej żony . Ona do dziś żyje w tym układzie i widzę że idzie na dno ale ona tego nie widzi w swoim wyidealizowanym świecie z kochasiem który ją rani ,szmaci i traktuje jak darmową dziwkę .
-
Przede wszystkim, ja uważam, że to powinno być tak, w poznawaniu i wiązaniu się z kimś, że trzeba być pewnym tego, że to jest właściwa osoba, z którą chce się być.
Nie może być czegoś takiego, że "ja z kimś będę tylko dla czyjegoś wyglądu i dla kasy".
Czyli, spotykam sobie, pierwszą lepszą osobę i już z tą osobą będę po to, żeby być.
Ja bym do tego tak nie podchodził.
Ja znałem różne kobiety, znałem koleżanki i nigdy, żadna z tych kobiet nie była ze mną.
Zresztą nawet nie było takich ustaleń.
To było tylko na zasadzie: kolega - koleżanka i nic więcej.
Poza tym, ja nie wierzę w to, że można się z kimś związać "na poważnie", nie mając z kimś dobrych relacji, nie dogadując się w różnych sprawach.
To się po prostu nie uda.
Chyba że ktoś jest ze sobą "dla zabawy" i nie traktuje tego poważnie.
Wtedy, to nawet nie jest "bycie razem", tylko jest to taka, zabawa. Żeby z kimś być oficjalnie, musi to być ustalone, przemyślane przez obydwie strony.
Na to się składa wiele czynników. Poważny związek, to już nie jest zabawa, tylko: odpowiedzialność, obowiązki, trzymanie się ustalonych zasad.
dokładnie dlatego ludzi z takich związków powinno się leczyć u psychoterapeuty żeby byli zdolni do normalnych relacji a nie trwania w czymś takim dla chwilowych uniesień w postaci sexu gdy cała reszta układu jest do d.....
-
Muszę troszkę nacieszyć się wolnością , i odpocząć od kobiet ale za jakiś miesiąc dwa trzeba będzie się rozejrzeć i za czymś z normalnym "oprogramowaniem" bez defektów :)
Manipulacja 6 lat w związku.
w Problemy w związkach i w rodzinie
Opublikowano
Odpuść sobie . Tak będzie dla ciebie lepiej.