Mam 14 lat. Koledzy dali mi spróbować " czekoladki, plastelinki ". Skutki były okropne, krzyczałem, płakałem, wymiotowałem, Ziemia zmieniała się w czyste niebo.. Ustąpiło po kilku godzinach. Co wieczór wracało. Każdy mówił, że sobie to wmówiłem i jak o tym nie będę myślał to mi to zniknie. Stało sie tak po 2 tygodniach. Następnie znowu spróbowałem, ale ledwo co wciągnąłem do płuc, i od razu wypuścilem. Ustąpiło po kilku dniach. Dali mi marihuane no i miałem to ponownie, mimo że zapewniali mi, że nie będzie tak. Minęło, gdy powtarzałem sobie, że to moja wyobraźnia. Wróciłem do domu, nażarłem się, próbowałem usnąć, lecz mi to nie minęło. Wszystko było powiększone, odrealnione, jak zamykałem oczy i byłem sam w pomieszczeniu, to na prawdę mialem uczucie, jak ktoś lapie mnie za ramiona, i ciągnie do tyłu. Dostałem chyba " odrealnienia " Dzisiaj, gdy poszedłem do szkoły, dostałem znowu tego, co miałem po tzw. czekoladce. Przyjaciółka uspokajała mnie, to w znacznym stopniu mi pomoglo, ale Po kilku godzinach dopiero przeszlo, a teraz ponownie mi się to powoli zaczyna. Pomóżcie mi. Co zrobić, aby tego uniknąć, albo żeby był mniejszy efekt, lub żeby szybciej się skończyło? Bardzo się martwie...