Skocz do zawartości
Nerwica.com

lysolbysol

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lysolbysol

  1. Taki też mam plan. Kieruje tylko pytanie do osób które miały podobne problemu, czy da się z tego jakoś szybko wylizac? Teraz mam okres w życiu w którym muszę funkcjonować na pełnych obrotach, nie mogę pozwolić sobie na dłuższe leczenie..
  2. Tak wiem, dlatego też wspomniałem że to spotęgowało mój lęk. Niemniej jednak kiedyś paliłem dużo, to też może być jeden z powodów, ale z kolei nie na tyle dużo żeby zaszły aż takie zmiany w mojej głowie.
  3. Cześć. Mam na imię Szymek, w tym roku mam maturę. Przechodzę przez dziwny wewnętrzny kryzys, egzystencjalno emocjonalny. Ponad rok temu miewałem gorsze dni, dostałem coś co powodowało że stawały się lepsze, ale odstawiłem po połowie roku faszerowania się tym czymś. Znajomi stwierdzili że przesadzam, że wszystko ze mną w porządku, oraz że robię sobie krzywdę wmawiając sobie swoje lęki, oraz biorąc to coś.. Więc przestałem. Wszystko zaczęło się układać, zszedłem się z dziewczyną na której od dawna mi zależało, żyłem. Do czasu zeszłorocznej jesieni. Wszystko powoli zaczęło się sypać. Zaczęło się od senności, po czym przeszło w bezsenność, brak ogarnięcia oraz inne wszystkie możliwe objawy depresji. Teraz jest dramat. Jakiś czas temu zostałem sam, rozstaliśmy się tak po prostu, zazdrość i jedno wielkie rozczarowanie z obu stron, nie istotne. Czuje się teraz jak gówno, zawsze miałem trudności z występowaniem publicznie, jednak teraz nie mogę robić niczego publicznie, ba publicznie, nawet w gronie kilku osób. Funkcjonuje zwyczajnie dopiero po wypiciu alkoholu. Jedzenie przy kimś całkowicie odpada, wszystko spada mi z trzęsących się dłoni, bądź nie trafia do ust przez trzęsącą się głowę. Wykonywanie jakiejś pracy przy kimś również, wtedy zaczynam cały się telepać. Przemierzanie korytarzy w szkole jest dla mnie wyzwaniem. Jakiekolwiek słowo skierowane do szerszej grupy odbiorców, typu klasa sprawia że głowa powoli zaczyna eksplodować przez pompującą się krew. Wczoraj jednak osiągnąłem apogeum. Pierwszy raz od dawna zapaliłem sobie jointa z koleżanką. Nie paliłem ponad pół roku. Dziewczynę znam jakieś dwa lata, i jest póki co jedną z najbliższych mi osób. Miałem wrażenie że jestem tępym burakiem, przez co czułem się nie komfortowo, nie zwracałem uwagi na to co do mnie mówi, tylko skupiałem się na swoim zachowaniu, co jeszcze bardziej potęgowało wszystkie lęki. Zacząłem się trząść, czerwienić. Ostatecznie poprosiłem ją o to żeby wyszła. Nie byłem w stanie siedzieć w jednym pomieszczeniu nawet z bliską mi osobą. Dodam że nic do niej nie czuje, jest to zwyczajna przyjaźń i nigdy nie było takich problemów, thc spotęgowało moją fobię. Boję się o maturę ustną, boje się że ludzie bd mnie unikać i zostanę sam. Nie mam żadnych kompleksów apropo swojego wyglądu, uważam się nawet za atrakcyjną osobę. Nie rozumiem gdzie leży problem. Kiedyś byłem pozytywnym otwartym człowiekiem, który był w stanie osiągnąć co tylko chciał (poza publicznym czytaniem, czy recytowaniem), miałem masę znajomych, chodziłem na imprezy. A teraz siedzę w mieszkaniu, spędzając większość czasu na fb, nie mam nawet motywacji do nauki, a do matury zostały zaledwie dwa miesiące. Nie wiem co robić, miewam nawet myśli samobójcze, zwłaszcza teraz gdy uświadomiłem sobie że nie jestem w stanie normalnie spędzać czasu z jakimkolwiek człowiekiem. Boję się
×