Skocz do zawartości
Nerwica.com

nefri31

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nefri31

  1. Witam wszystkich forumowiczów. Jestem tu nowa, a przychodzę do Was z takim problemem. Od zawsze czymś się martwiłam: a to czy coś powiedziałam dobrze, a to czy kogoś nie uraziłam, czy przypadkiem nie zrobiłam czegoś totalnie głupiego, czy moi bliscy sie za mnie nie wstydzą itp. Nigdy nie było to jednak tak uporczywe i tak bolesne jak teraz. Od długiego czasu siedzę w domu z dzieckiem, a myśli te stały sie bardziej dokuczliwe. Mam cudowną rodzinę, która mnie wspiera, z każdym przegadałam temat milion razy, a poprawa jest tylko chwilowa. Kiedys zastanawiałam się czemu budząc sie rano odczuwam lęk. Autentycznie czułam ból całego ciała i miałam ta nieznośną myśl, że jest coś straszliwie źle! Potem zaczeły wpadać mi do głowy sprawy, które miały miejsce lata temu i to te myśli zaczęły zatruwać mi zycie. Popełniłam w zyciu sporo błędów, a zaczęły one do mnie wracać po latach. Natrętne myśli staram się odpędzać, ale ciągle mam gdzies w głowie "nie możesz czuć się dobrze bo postapiłaś tak bardzo źle, że musisz sie wstydzić siebie i swojej głupoty, bo na pewno każdy o tym wie i cie za to potępia". Doszło do tego, że ze szczesliwej kobiety stałam się kłebkiem nerwów. Ciągle jestem smutna, nie chce mi się dosłownie nic, odbija sie to na moim związku i dziecku, a mimo to nie potrafię sobie wybaczyć tych głupot sprzed lat, o których nigdy wcześniej nie myslałam. Większość czasu, mimo że tego nie chcę, spędzam na analizowaniu przeszłości, przypominaniu sobie na siłę faktów- do tego stopnia, że już nie wiem ile z tych myśli miało miejsce naprawdę, czy po prostu mój umysł podrzuca mi jakieś niestworzone historie. cały czas się za coś obwiniam, nie patrze na rzeczy realnie tylko szukam problemu w sobie np. ktoś mi bliski nie odbiera ode mnie telefonu, a ja juz zaczynam czuć strach, że na pewno przez to, że potępia mnie za coś co zrobiłam niewłaściwie. I choć ta osoba generalnie zwykle rozmawia ze mna normalnie to w takich sytuacjach boje się, ze "ha! dowiedział się na pewno i jesli ze mna pogada to pewnie i tak myśli, że jestem nienormalna, bo coś tam..." Widzę, że coś jest nie tak jak powinno, ale nie potrafię sobie przetłumaczyć, że głupoty młodości to przeszlość już bardzo odległa. Nawet jesli po drodze do tego co jest teraz wydarzyło się sporo dobrego, to ja tego nie pamietam. Ciagle mam wrażenie, że ludzie mnie oceniają. Zdarzyło sie może raz, że ktoś złośliwie mi cos wypomniał, choć ja wcale nie uważałam wcześniej, że wypomniana mi sprawa była zła, a teraz sie tym zagnębiam. Wiele rzeczy zrobiłam bezmyślnie, z ciekawości, z głupoty, z jakiegoś dziwnego powodu, którego teraz nie jestem nawet w stanie znaleźć a dobija mnie to tak bardzo, że nie radzę sobie z tym. Przez to wszystko nie patrzę na siebie jak na kogoś wartościowego, dziwi mnie, że mój mąż jest dla mnie taki dobry skoro ja jestem taka beznadziejna, bo wystarczy jedno słowo zasłyszane np. w TV żeby coś mi wpadło do głowy i już zaczyna się koszmar. Czy ktoś z Was miał podobny przypadek? Jak sobie z tym poradzić? Co Wam pomaga?
×