Witam, jestem na tym forum nowy. Jak mogliście domyśleć się z tytułu, sam depresjii nie mam. Mam natomiast przyjaciółkę, która się z tym problemem zmaga (a przynajmniej tak twierdzi. Na co dzień tego po niej nie widać.). Często jest sytuacja kiedy ma mocnego doła, a ja próbuję ją wtedy pocieszyć jak mogę. Tu się pojawia moje pytanie, czego najbardziej w takich rozmowach unikać? Naprawdę nie wybaczyłbym sobie gdybym ją w jakiś sposób zranił. Proszę by swoje zdanie i radę zamieścili tu ci, którzy sami się z tym zmagają, a najlepiej ci, którzy mają to za sobą. Z góry dziękuję za pomoc :)