W moim przypadku jest podobnie. Niby już ok., niby już czuję się dobrze, ale wystarczy kilkudniowe przeforsowanie się w pracy, jakiś splot stresujących sytuacji i wracają dolegliwości. Jednak rzeczywiście, jak na początku choroby były to poważne ataki, tak teraz już wiem czego się spodziewać i już samo doświadczenie częściowo pacyfikuje te dolegliwości.
W ciągu mojego stażu oduczyłem się też być mądrzejszym niż mój lekarz i przestałem kombinować przy lekach Kazał łykać to łykam. Okresowo zwłaszcza na jesień mój druid zapisuje mi antydepresanty co z pewnością powoduje że kryzysy są słabsze niż dawniej.
pozdrawiam
Loop