Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kasia96

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Kasia96

  1. Jestem Kasia, mam 19 lat. Mój chłopak Krzysiek ma 23 lata. Jesteśmy razem już praktycznie 1,5 roku. Krzysiek mieszka dość daleko ode mnie ale staramy się widywać jak najczęściej tylko możemy. On mieszka sam. 6 lat temu stracił rodziców w wypadku samochodowym a z rodzeństwem jest skonfliktowany więc tak oprócz zaprzyjaznionego sąsiada z rodziną i kilku kolegów najbliższą mu osobą jestem ja. Oboje naprawdę bardzo się kochamy i mamy już nawet wspólne plany na przyszłość ale jest jeden poważny problem - jego choroba. On dość poważnie choruje na serce. Wcześniej był u lekarza, który przepisał mu jakieś leki i on je brał regularnie ale potem coś zle się po nich czuł i poszedł prywatnie do innego, który powiedział mu, że te leki niepotrzebnie brał, bo tylko pogorszyły jego stan i przepisał mu inne, które miał zażywać tylko jak zle się czuł no i było w porządku ale od jakiegoś czasu to serce go coraz częściej boli, więc poszedł znów do tego lekarza i zrobili mu badania i lekarz powiedział, że ma się nie przemęczać, nie denerwować ani nie stresować i w ogóle uważać na siebie bo jak nie to może się to dla niego zle skończyć - nawet śmiercią ;( Po tej informacji strasznie się załamałam...Krzyśkowi się nie przelewa, pozatym ma jeszcze 7000 zł kredytu po rodzicach do spłaty a jeszcze rachunki, jedzenie, więc wiadomo - musi pracować, a że pracuje trochę fizycznie to się o niego strasznie boję i to nawet mimo tego, że obiecał mi, że nie będzie się przemęczał i będzie uważał, pozatym to jest wrażliwy chłopak i łatwo go urazić czy zdenerwować i tym bardziej się boję, że coś mu się może stać. On jest naprawdę dobrym chłopakiem i zawsze chętnie pomaga ludziom, bardzo dobrze mnie traktuje , przy nim czuję się bezpieczna i czuję, że to jest ten jedyny. Bardzo go kocham i potrzebuję. Nie mogę go stracić bo jest całym moim życiem i ja poprostu nie chcę żyć bez niego ;( nie potrafiłabym a tak się cholernie boję, że coś mu się stanie, bo często go boli to serce a czasem miewa takie bóle, że aż ustać nie może, kazałam mu iść do lekarza ale on nie chce i nie wiem co mam robić ;( bo to chyba najlepiej byłoby, żeby był pod opieką lekarza ale on jest strasznie uparty i nie mogę go przekonać ostatnio wyznał mi, że bardzo chce mieć ze mną dziecko, zresztą już wcześniej często o tym wspominał. Wiem, że może to jeszcze jest trochę wcześnie, że jeszcze jestem młoda, ale czuję, że też tego chcę, ale właśnie problemem jest jego stan zdrowia, bo jeśli zaszłabym w ciążę a jemu coś by się stało to zostałabym sama z tym dzieckiem i wtedy to nie wiem co bym zrobiła...nie dałabym chyba sobie rady ;( a chcę, żeby nasze dziecko wychowało się w pełnej rodzinie, ono będzie go potrzebowało i ja też...a on nie chce iść do tego lekarza, mówi tylko, że to weterynarze i że nie będzie się truł lekami... Ja nie wiem co mam zrobić..sama jestem cały czas w stresie, nerwach i strachu...bardzo proszę o pomoc , jakąś poradę lub cokolwiek
×