Skocz do zawartości
Nerwica.com

weronika_m

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia weronika_m

  1. Wiem, że muszę coś ze sobą zrobić. Szkoda tylko że od samego paczątku miałam tak wmawiane i źle, że w to uwierzyłam. Ale nie chce sie jeszcze poddawać, może cos jeszcze bedzie ze mnie w przyszłości. Może...
  2. Nie chce z nią mieć nic wspólnego. Wtedy ona będzie cierpieć
  3. Za kilka lat jak skończę studia i bede w pełni niezależna to odwróce się od nich. Jak będzie trzeba to oddam jej pieniądze, które mi daje na życie, studia.
  4. Jestem potwornie wykonczona psychicznie. Nie mam już na nic siły. Nie wiem skąd mam brać siłę do życia. Tata mówi , żebym nie przejmowała się, ale nikt nie rozumie, że mnie te słowa wykańczają. Jak mam chwile gdzie czuje sie silniejsza, to po chwili znów w mojej głowie oddzywa sie głos, który mówi "Jesteś głupia, słaba, nie dasz sobie rady". Bardzo bym chciała Byc normalną, silną osobą radzącą sobie w życiu, ale jestem nieprzystosowana do życia. Nic mi sie nie udaje, to nie jest tak że jestem leniem czy nie mam ambicji, bo mam ale pierwszą myślą zawsze jest "nie dasz sobie rady" W dzisiejszych czasach wrazliwosc to ogromna wada niestety...
  5. Boli mnie to, że własna matka we mnie nie wierzy tylko tak dołuje. Chciałabym jej nie wierzyc, miec gdzies to co mówi ale jednak mnie to boli.
  6. Niestety należe do tych nieszczęśliwców, ktorzy w domu nie byli nigdy chwaleni, zawsz było ze jestem zła, glupia, dziwna, ze inni są tacy wspaniali a ja dziwna. Przez takie gadanie uwierzyłam w to i mam potwornie słabą samoocenę, nie wierze w siebie, ciagle płaczę, w myślach powtarzam sobie że jestem głupia, nic nie jestem w tanie osiągnąć. Poddaje sie na samym początku. Mam poczucie winy, brak motywacji, brak jakichkolwiek perspektyw. Załamałam sie ostatnio, mama sie troche wystraszyła o mnie, dosłownie jeden dzien była miła i mówiła zebym sie nie przejmowala, że wszystko jest dobrze. Jednak dzis znowu sie zaczęło. Wyzywanie mnie od dziwnych, ze jestem grubasem (ostatnio troche przytyłam), ze wszyscy mogą studiować medycyne jakis inne fantastyczne kierunki a ja jestem do niczego. Ale to jak powiedziała ze od urodzenia jestem dziwna to sprawiło, że ją już znienawidziłam. Jej matka robi jej tak samo, też jej gada, a ona to samo robi z mną. Jutro sie wyprowadzę, nie bede chciała mieć z nią kontaktu, jakoś sobie poradzę. Trudno, juz zaaceptowalam ze moja matka uważa mnie za debilke i dziwaka. Tylko z tata sie bedę kontaktować. Tylko zastanawiam się dlaczego ona mi to robi, dlaczwego musi mnie tak ranić. Ja już upadłam z sił. Wyajde i może wtedy ona deceni jaka byłam, ze wcale nie jestem takim złym człowiekiem.
×