Niestety należe do tych nieszczęśliwców, ktorzy w domu nie byli nigdy chwaleni, zawsz było ze jestem zła, glupia, dziwna, ze inni są tacy wspaniali a ja dziwna. Przez takie gadanie uwierzyłam w to i mam potwornie słabą samoocenę, nie wierze w siebie, ciagle płaczę, w myślach powtarzam sobie że jestem głupia, nic nie jestem w tanie osiągnąć. Poddaje sie na samym początku. Mam poczucie winy, brak motywacji, brak jakichkolwiek perspektyw. Załamałam sie ostatnio, mama sie troche wystraszyła o mnie, dosłownie jeden dzien była miła i mówiła zebym sie nie przejmowala, że wszystko jest dobrze. Jednak dzis znowu sie zaczęło. Wyzywanie mnie od dziwnych, ze jestem grubasem (ostatnio troche przytyłam), ze wszyscy mogą studiować medycyne jakis inne fantastyczne kierunki a ja jestem do niczego. Ale to jak powiedziała ze od urodzenia jestem dziwna to sprawiło, że ją już znienawidziłam. Jej matka robi jej tak samo, też jej gada, a ona to samo robi z mną. Jutro sie wyprowadzę, nie bede chciała mieć z nią kontaktu, jakoś sobie poradzę. Trudno, juz zaaceptowalam ze moja matka uważa mnie za debilke i dziwaka. Tylko z tata sie bedę kontaktować.
Tylko zastanawiam się dlaczego ona mi to robi, dlaczwego musi mnie tak ranić. Ja już upadłam z sił. Wyajde i może wtedy ona deceni jaka byłam, ze wcale nie jestem takim złym człowiekiem.