Popadłem w depresję.. raczej głęboką, tracę nadzieję na wszystko, nie widzę tu dalej siebie, dlatego zwracam się o pomoc do Was, jesteście chyba już ostatnią moją nadzieją:
Moim głównym problemem jest moja dziewczyna. Kocham ją ale nie wiem czy już nie przestaję z uwagi na to, że coraz bardziej jej nienawidzę, w depresje popadłem właśnie przez nią, jestem z nią już około półtora roku, nie chce z nią być, zniszczyła mnie. doszczętnie i nadal to robi, jest dla mnie okropna, dawałem jej bardzo wiele szans na zmianę jednak żadnej nie wykorzystywała, ta którą zmarnowała dziś miała być tą ostatnią, ona mnie bardzo kocha, widzę to, lecz jest dla mnie okropna, bez przerwy. mnie rani i niszczy, zadaje mi cierpienie, nie wytrzymuje już od dawna, jednak nie moge jej zostawić bo ona wtedy się zabiję, nie blefuje, widzę to, prócz mnie nie zostało jej już prawie nic, chyba nikt nie mógł by żyć z taką świadomością, że ktoś przez niego zginął... nie wiem co robić, jestem na skraju załamania, blagam was o pomoc