Skocz do zawartości
Nerwica.com

Salomea35

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Salomea35

  1. Salomea35

    Tracę sens życia

    Skończyłam socjologię, a z doświadczenia...było tego sporo, ale najdłużej zajmowałam się organizacją unijnych szkoleń/rekrutacja uczestników w tym.
  2. Salomea35

    Tracę sens życia

    O kurcze...współczuję. Też odczuwam czarną rozpacz, ale nie miewam napadów paniki. Po prostu czuję się konkretnie do dupy, nie mam siły na nic, cały dzień potrafię oglądać tv i leżeć na kanapie. Potem wychodzę ze znajomymi i udaję, że jest ok. Jest zwłaszcza, jak coś wypije. Alkohol jest jedynym katalizatorem, ale powoduje jeszcze większe roztrzęsienie następnego dnia. Na razie nie umiem sie z nim definitywnie, ale zdaję sobie sprawę z tego, że powinnam.
  3. Salomea35

    Tracę sens życia

    Nie bardzo rozumiem pytanie... Mam swoje wymagania co do pracy, oczywiście. Muszę się jak najszybciej wyprowadzić od rodziców, więc musi mnie byc na to stać. Więc wymagania choćby finansowe.
  4. Salomea35

    Tracę sens życia

    Wiem, że gównianą można, bo pracowałam przez miesiąc w ankietach telefonicznych. Mimo dużo wyższych kwalifikacji. Ale z miejscowości, w której teraz mieszkam nie opłaca mi się już podejmować gównianych zajęć - za wysokie koszty dojazdu, a poza tym jak utknę w bylejakiej firmie, nie znajdę pracy porządnej, bo kiedy jej szukać. Jakie objawy pogłębiają najgorsze miejsca? Jeśli to nie tajemnica, naturalnie. U mnie "tylko" poczucie własnej wartości pikuje w dół i mam mega niefajne samopoczucie. Czuję się wprost proporcjonalnie gównianie, jak gówniana jest praca. Kiedyś mi psychiatra powiedział, że nie mam depresji, ewentualnie dystymię. Ale nie zdiagnozował jej ostatecznie.
  5. Salomea35

    Tracę sens życia

    Pewnie też, ale zanim zacznę szukać nowego, potrzebuję stabilizacji, złapania równowagi no i złapania oddechu.
  6. Salomea35

    Tracę sens życia

    możemy już wrzucić do kosza Często trzeba ludziom tłumaczyć łopatologicznie czego oczekujesz, że np. nie chcesz porad, nie chcesz słuchać, że masz się wziąć w garść, tylko chcesz po prostu się wygadać i zostać wysłuchana. I powiedz im jak dla Ciebie wygląda takie wysłuchanie. No bo terapeutami nie są i żadnych innych czarów nie odprawią. Chęci pewnie mają dobre, ale nie każdy ma umiejętność słuchania - wiadomo. Masz teraz w ogóle siły, żeby szukać pracy czy złe samopoczucie już Ci to uniemożliwia? Szukam pracy, szukam, chodzę na rozmowy itd. Świadomość, że nie mam już kasy jest zbyt bolesna i okrutna, żeby przestać szukać.
  7. Salomea35

    Tracę sens życia

    Salomea, nie zwracaj uwagi na omakka, on ma takie teksty do każdego. Kliknij na ignoruj. Witaj na forum tak w ogóle. Utrata pracy potrafi strasznie przykopać - wiadomo, że nie chodzi tylko o kasę ale też o jakieś podstawowe poczucie bezpieczeństwa, samoocenę. Szukałaś pomocy psychologa? Masz komuś, komu możesz się wygadać na co dzień? Witam i dziękuję. Tak, chodziłam na terapię indywidualną, potem chwilę na grupową (jestem DDA), ale straciłam cierpliwość, nie widziałam w tym żadnego sensu. Jestem niecierpliwa, w dodatku interesuję się trochę psychologią, i to mi nie pomagało. Mam znajomych, mam rodzinę, mam z kim pogadać, tylko że to nie przynosi ani ulgi, ani nie pomaga... Słyszę, że wszystko będzie dobrze, że jestem silna itd. Mało zrozumienia otrzymuję generalnie.
  8. Salomea35

    Tracę sens życia

    Nie odpowiadam na Twoje pytania, bo irytuje mnie ton, jakim się zwracasz do mnie i to chcę najpierw wyjaśnić. Kompletnie nie rozumiem poruszenia wątku dziewicy. Kompletnie. I kto Ci powiedział, że nie szukam miłości?
  9. Salomea35

    Tracę sens życia

    Co znaczy w takim wieku? Każdy musi z kimś być?
  10. Salomea35

    Tracę sens życia

    Ludzie uważają mnie za zabawną, silną osobę, a ja z dnia na dzień tracę sens życia. Mam 35 lat, od 3 miesięcy nie mogę znaleźć pracy, musiałam zrezygnować z wynajmowania mieszkania i wrócić do rodziców, nie mam partnera, nie mam nic. Wiem, że powinnam wziąć się w garść, ale nie mogę, nie mam siły, żadnej motywacji do działania. Siedzę i czekam na cud. Co robić?
×