Witam,
ok. półtora roku temu miałem wypadek w górach. Poślizgnąłem się na stromym zboczu, zjechałem kilka metrów i zatrzymałem tuż nad przepaścią. Fizycznie nic wielkiego mi się nie stało (rana łydki i w efekcie końcowym blizna) jednak po kilku miesiącach wspomnienia tego wydarzenia eksplodowały w mojej głowie i nie dają mi spokoju (intruzje, ruminacje, natręctwa, na szczęście brak flashbacków i koszmarów sennych).
Próbowałem pomóc sobie we własnym zakresie (pisanie ekspresywne, praca oddechem). Poszedłem też na kilka spotkań do losowego psychologa z ogłoszenia, jednak nic to nie dało (mam wrażenie, że to wyraźnie nie była jego specjalizacja).
Próbowałem też dostać się do programu TRAKT - jednak ze względu, że nie jest to wypadek samochodowy, nie zostałem przyjęty.
Czy ktoś mógłby mi doradzić, w które drzwi zapukać? Oczywiście ideałem byłoby jakieś rozwiązanie darmowe (NFZ, projekt unijny) ale też byłbym gotów zapłacić - byle profesjonaliście, który będzie chciał i mógł mi pomóc.
Z góry dziękuję za rady.