Skocz do zawartości
Nerwica.com

krzysiu91

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez krzysiu91

  1. Cześć. Ostatnie tygodnie są dla mnie koszmarne. Boję się wszystkiego. Boję się przechodzić przez pasy na ulicy, bo boję się, że kierowca będzie na mnie krzyczał. Boję się rozmawiać z klientami w pracy, bo boję się, że na mnie nakrzyczą. Boję się iść do dziekanatu. Boje się stać na przystanku, bo boję się, że ktoś od tyłu wepchnie mnie pod tramwaj. Boje się, gdy dzwoni do mnie telefon, bo boje się, że ktoś dzwoni do mnie ze złą wiadomością. Boję się iść do przełożonego w pracy, żeby coś załatwić. Pierwsze co robię po przyjściu do pracy, to nerwowe przeglądanie służbowej skrzynki pocztowej, bo boje się, że dostane emaila w którym ktoś zwróci mi uwagę. Boję się iść na siłownie, bo boję się, że ludzie będą się na mnie patrzeć. Gdy rano wstaję, to pierwszą rzeczą, którą czuję, to strach i lęk. Gdy kładę się wieczorem do łóżka - nadal odczuwam lęk. Ciągle jestem zestresowany i poddenerwowany - nie mogę jeść ani spać. Mogę tak dalej wymieniać... W moim życiu są same strachy i przerażenia.... Od zawsze byłem bardzo wrażliwy i podatny na stres, ale to co dzieje się w ostatnich tygodniach to przechodzi wszelkie najgorsze myśli... Nie da się tak żyć, żeby cały czas być w napięciu i cały czas się czegoś bać. Nawet jak nie mam się czym stresować - to mimo wszystko się stresuję... Choruję na chorobę tikową i zaburzenia depresyjno-lękowe. Nigdy w życiu nie miałem takiego poziomu stresu. Moje tiki też się bardzo nasiliły - wszystko mnie boli. Dziś poszedłem do psychiatry. Nie miałem umówionej wizyty, ale poszedłem się zapytać, czy mnie Pani doktor przyjmie. Siedziałem u niej jakiś czas, zdążyłem się popłakać... Lekarka przepisała mi afobam 0,25mg. Wziąłem połówkę tabletki. Przez jakąś godzinę nie czułem żadnej poprawy, a po godzinie zrobiłem się senny i poczułem się jeszcze gorzej, niż czułem się przed wzięciem tabletki. Po około 2-3 godzinach od wzięcia tabletki senność przeszła i jedyne co zostało to obrzydliwe samopoczucie. No i oczywiście uczucie stresu i napięcia. Następną wizytę u psychiatry mam 22.12. Wiem, że przez ten czas muszę się przemęczyć, ale nie wiem jak. Wiecie może, co mogę zrobić, żeby chociaż troszkę poczuć się lepiej. Może ktoś z Was był kiedyś w takiej sytuacji i ma jakieś swoje sposoby, które poprawiały samopoczucie? Wiem, że to, co działa na jedną osobę, nie musi zadziałać na drugą, ale jestem w takiej wielkiej, czarnej dziurze, że muszę spróbować zrobić cokolwiek.
×