Witajcie! Mam na imie Martyna, 1go stycznia skoncze 25 lat a nerwice mam ponad trzy lata i stracilam juz nadzieje na wyjscie z niej, raz jest lepiej, raz jest gorzej - obecnie gorzej (to chyba ta pogoda) ale zawsze jest, nigdy nie odpuszcza, cały czas siedzi w mojej głowie i ciele.
Pisze tu bo szukam bratnich duszy, może to głupie, ale jak wiem, że ktoś ma tak samo przeje**** jak ja to mi lepiej, że nie jestem z tym sama.
Co nie zmienia faktu, że wszystkim życzę żeby pozbyć się nerwicy raz na zawsze i życ jak dawniej !!
A jesli ktoś jest z okolic Lublina, ja jestem z Poniatowej i chce sie spotkać, tzn przyjechać do mnie, bo przez agorafobie nie ruszam się praktycznie z domu to chętnie się spotkam na pogawędki!