Skocz do zawartości
Nerwica.com

neurotico

Użytkownik
  • Postów

    63
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez neurotico

  1. Podlacze sie lekko jesli mozna :mrgreen::mrgreen:

    Ja akurat zaczalem z zona 8lat temu kiedy to wychowywala samotnie wtedy 2letnia coreczke.

    Nie jest i nie bylo lekko...

    Teraz na chwile obecna mam 3 coreczki i jest jeszcze gorzej :mrgreen:

    Oczywiscie staram sie nie odrozniac ani nie wyrozniac ale...najstarsza moja(nie moja) 10letnia Julka niestety ma pecha bo jest najstarsza, czasem sie juz stawia i w ogole takie bajerki, a te mlodsze patrza na to wszytskko i sie ucza...

    I wtedy jestem w kropce...bo tak zwrocisz uwage to bedzie ze sie wyzywam jak zwykle bo to nie moja corka i...szkoda gadac...

    To jest dopiero KLOPS mowie Wam miec w ogole tyle bab na glowie pod jednym dachem a co dopiero jeszcze taka mieszanke :lol::lol:

    Ale jakos poki co daje rade choc z psycha jest u mnie roznie :twisted::twisted:

  2. Ja z kolei boje sie pic bo nie chce popelniac bledow m.in s.p.mojego taty ktory nie mogl tyle lat dac sobie rady z tym nalogiem,teraz juz nie zyje...zauwazylem ze jak mam skrzyneczke z piwkiem w garazu to moge pic to piwko nawet codziennie po 1-2-3-4szt...zlapalem sie na tym i juz nie mam skrzyneczki...dodatkowo od 3mscy tez nie pale...

  3. Hey

    Moj tato tez zaczynal od piwka...mial problemy z %%% cale zycie,zona sie odsunela, zmarl nagle miesiac temu jako 58letni facet...3tygodnie potem powiesil sie jego przyjaciel,mieli podobne zycie,problemy z %% i z zonami...teraz mam obawy czy ja przypadkiem nie wpadam powoli w nalog,bo tez zaczynam od piwka...wlasnie staram sie je odstawiac od siebie,ponadto ponadto 2msce nie pale...mozna chyba zyc bez nalogow a z nerwica tez sie mozna jakos uporac ale potrzeba wsparcia drugiej polowki,milosci i wiele samozaparcia podobnie jak z eliminacja nalogow!!!

  4. Hey Wam ja mam tez teraz sytuacje kryzysowa w swoim zwiazku ale juz sam nie wiem co jest przyczyna bo:

    -ja jestem DDA

    -moja zona wiele przezyla

    -od pol roku mieszkamy za granica-nowe zycie

    -niespelna msc temu pochowalem 58l.ojca z problemem %%%

    -moja mama troche sie wtraca w nasze zycie i moja zona ma do niej bol...

    -i mozna jeszcze wiele przezyc wspominac

    Sam juz nie wiem ale ostatnio coraz czesciej mowi o rozstaniu,widze ze z nia cos sie dzieje a ja sam tez potrzebuje wsparcia i pomocy!!

    Jestesmy juz 8l.ze soba mamy 3ke dzieci,najstasza corka jest nie moja....duzo mozna by wymieniac naszych problemow...lekko nie jest.

    Ale ostatnio moja zona ma glownie obsesje na punkcie tesciowej.

    Sam mam problemy z nerwica bo jestem DDA...

    Sorki ze sie tak rozpisalem ale zastanawialem sie nad tym aby nowy watek otworzyc.

    Moze ktos mi pokaze wlasciwa droge??

  5. Najgorsze to te myśli, chcę o nich zappomnieć robiąc różne rzeczy, ale oczywiście się nie udaje

     

    Asia_301...o myslach nie da sie zapomniec tak sobie...one sa po cos...

    U ciebie wystepuja po to aby dac znac o czyms zlym co sie dzieje w Twojej podswiadomosci...

    Dojdziesz do tego z czasem i bedziesz sie coraz to lepiej czuc.

    Nikt z nas nie zna do konca genezy tego calego ustrojstwa,musimy sie meczyc :roll::roll:

  6. Witam

    Czy wg Was paniczny lek przed swinska grypa jest w moim przypadku normalna fobia spoleczna czy tez po prostu jest ze mna cos nie tak...

    Wkrecam sie ze zaraz zachoruje potem moja rodzina i bedzie klops...ma ktos tez cos takiego??

    PO prostu nie moge czytac tych informacji na biezaco bo zaraz mi sie robi zle...

    A moze to poczatek jakiejs schizy??

    Zaznacze ze umarl mi ostatnio ojciec i przezylem naprawde silny stres!!

    Tuz jak sie dowiedzialem ze umarl powoli zaczelo mnie cos lapac...ze moze ja bede nastepny i takie tam...

  7. Ja z kolei ostatnio przezylem dosc silny stres jakim jest smierc ojca...masakra...

    To bylo cos strasznego,pierwszy raz w zyciu tak mocno emocjonalnie przezylem pogrzeb jak tez pierwszy raz w zyciu podszedlem do trumny z cialem nieboszczyka...pogrzeb tyl w polowie tamtego tyg. w PL.

    Teraz od 2dni cos sie zaczyna ze mna dziac, nawet sam nie wiem co ale mam wrazenie jakby sie tego wszystkiego nazbieralo...

    Mam leki przed tym ze zachoruje lub juz jestem chory na swinska grype,zaraze moja kochana rodzine i dzieciaczki...ale potem sobie mysle...hmmm ze mna chyba jest cos nie tak...mnie chyba atakuje jakas schizaaaaa....przeciez ja naprawde juz moge w koncu nie wytrzymac tego wszystkiego co sie wokol nas dzieje...i tak w kolko.

    A przyznam sie szczerze ze radzilem juz sobie jakos normalnie,nie bylo zadnej tragedii...

  8. Ja dzis mialem taki jakis dziwny atak...powiem co sie dzieje u mnie ostatnio w zyciu...tydzien temu pochowalem 58letniego ojca ktory zmarl nagle cholera wie czemu, teraz wrocilem do domu a mieszkam w DE,mam troche niepowodzen zawodowych...

    Dzis tak nagle dostalem taki dziwny natlok mysli ze moze sie cos stac mi i moim bliskim,m.in.to ze grasuje ta swinska grypa,ze jest juz w Niemczech....ach ogolnie taki strach przed tym ze nie dam rady...przytulilem sie do zony,powiedzialem co mi jest i jakos przeszlo i teraz jest ok.Ale czuje ze cos sie ze mna zaczyna dziac bo juz dawno nie mialem takich akcji...

  9. Hey

    Wlasnie w tamtym tyg.pochowalem ojca.

    Fakt nie byl czlowiekiem bez wad,mialem z nim nie zbyt ciekawe relacje, nie wiele okazywal mi milosci ani mojej rodzinie.

    Generalnie moge powiedziec ze jestem DDA...

    Sam nie wiem co teraz czuje bo z roku na rok moje relacje jak i jego postawa do swojego jedynego syna byla coraz to lepsza, tak wiec emocje przeplataja sie te dobre z tymi zlymi...

    Mial ktos z Was podobne problemy w zyciu??

    Odszedl Wam ktos tak bliski??

    Pogadajmy!!

×