Chciałbym serdecznie się przywitać i napisać ciutkę o sobie słowem wstępu.
Jestem młodym mężem i ojcem dwójki cudownych dzieci. Żona niestety od roku choruje na CHAD - zaczęło się standardowo, od depresji, która była leczona także standardowo - antydepresantami. Prawdopodobnie leki indukowały zmianę fazy. Małżonka od kwietnia była w hipomanii, która w lipcu przerodziła się w ostrą manię. Cały epizod zakończył się moim pobytem w szpitalu psychiatrycznym z rozpoznaniem F42.1 - zaburzenia adaptacyjne (po drodze był także maniakalny standard - poniżanie, brak krytycyzmu, ciągłe kłótnie, próby rozwodu, flirty, hospitalizacja żony, później jej zdrada). Teraz z żoną jest już dużo lepiej - jest w remisji, bierze leki i korzysta z psychoterapii. Ja do psychologa idę w przyszłym tygodniu, a teraz sobie w ten zimny listopadowy wieczór i próbuję poskładać myśli do kupy, by mieć siły na dalsze życie.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
