Od niedawna mam w sobie coraz więcej agresji, uwielbiam trollować i bawić się kosztem ludzi niepełnosprawnych w internecie... Od jakiegoś czasu, dosyć rzadko myślałem sobie o tym, jak to byłoby kogoś zabić. Dzisiaj dopadła mnie po prostu ta agresja "co zwykle", wyrzuciłem parę rzeczy na Facebook'u odnośnie naszej głupiej polityki etc., jedna dziewczyna napisała "Lecz się", później matka do mnie napisała wyżalenie, miałem wrażenie jakbym pomyślał o swoim życiu, które sobie zniszczyłem i dalej niszczę kompletnie nic nie robiąc w domu, o pokoju, który jest zawalony totalnie śmieciami, i mam na porządek totalnie wywalone, o tym, że w gimnazjum mnie dręczyli, o tym, że nigdy nie miałem kobiety, a mam 23 lata i musiałem chodzić po burdelach i o reszcie swoich przykrości w ciągu JEDNEJ SEKUNDY. Potem dopadło mnie uczucie, które nie sposób dokładnie opisać, ale uznajmy, że był to bardzo silny napływ adrenaliny, czułem, że krew płynie mi w żyłach, jak szalona, miałem ogromną chęć zamordowania kogoś, ubrania się w swój kostium i maskę z Halloween, których potrzebowałem na swój kanał YouTube i zadźgania nożem. W głowie miałem obraz tryskającej na ubranie i maskę krew i wykonującego pchnięcia nożem mnie samego w leżącą osobę. Czułem przy tym napływ adrenaliny i agresji, ale niedawno mi to przeszło, dlatego jestem w stanie tutaj napisać. To się działo sporadycznie, ale dzisiaj było niesamowicie intensywne...
To nie jest trolling, wszystko, co napisałem to prawda... Po prostu nie wiem co robić... Czy iść do psychiatry, czy do psychologa...