Witam :)
Jestem tutaj nowy. Mam 21 lat i studiuje dziennie w Krakowie. Pojawiłem się tutaj z nadzieją, że ktoś pomoże znaleźć mi sposób na pokonanie mojej nerwicy.
Ale zacznijmy od początku. Już jako młody chłopak ( w wieku 12-13 lat) zaczęły się u mnie sytuacje, które dzisiaj wiążę z nerwicą. W sytuacjach z rówieśnikami np. podczas gry w piłkę zdarzały się momenty takiego dziwnego odrealnienia, czułem się jak w innym wymiarze, tak jakbym się zatrzymał a reszta krążyła wokół mnie. Takie zdarzenie mijały, ale notorycznie powracały co roku. W liceum zaczęły się kolejne objawy - nadmierne pocenie, bóle głowy, częste przebudzanie w nocy. Dodam, że uczyłem się dobrze, chociaż kosztowało mnie to wiele nerwów i czasu. Sam sobie zawsze stawiałem wysoko poprzeczkę. W tym czasie znalazłem też dziewczynę, którą bardzo kochałem, ale po roku związek ten się rozpadł bo ja ciągle byłem zazdrosny i uważałem, że mnie zdradza (to chyba kolejny objaw mojej nerwicy). Gram amatorsko w piłkę nożną, zdarzały się też epizody gry w siatkówkę i wszystkie inne możliwe sporty (narty, koszykówka itp , ogólnie sport zajmuje dużą część mojego życia). Ale przejdźmy dalej... Matura to znowu wiele nerwów, tym bardziej, że zeszła się w czasie kiedy bardzo mocno kłóciłem się z dziewczyną . No ale zdałem ją całkiem dobrze i dostałem się na studia - (nie wymarzone, bo wtedy musiałbym iść na awf a niestety po tym bardzo ciężko znaleźć pracę) , które mam nadzieje dadzą mi w przyszłości pracę i dostatnie życie.
Moja ambicja jest na tyle wybujała, że zawsze we wszystkim chce być najlepszy i zazdroszczę innym jak im wychodzi to z czym ja sobie nie radzę.
Do sedna... Od momentu rozpoczęcia studiów każda próba nauki kończy się jakimś rozproszeniem, nie mogę się skupić na niej , a dalej moja ambicja pcha mnie w stronę tego, żeby wszystko zaliczać w pierwszych terminach. Zacząłem też często grać w grę Leauge of Legends (internetowy multiplayer), która czasami wzbudza takie emocje i nerwowość - może to jeden z powodów mojej nerwicy. Wtedy pojawiły się moje kolejne objawy... natrętne myśli, zdarzają się też te, które mówią żebym sobie coś zrobił (np. stojąc na balkonie coś mnie kusi żeby skoczyć, jadąc autem coś mi mówi żeby wjechać pod tira czy coś innego, a jak słyszę że ktoś popełnił samobójstwo to od razu wiedzę siebie w tej sytuacji. Te myśli mnie paraliżują i wzbudzają strach. Wiem jednak,że nie mogę tego zrobić , bo przecież jestem taki młody i tyle życia przede mną, poza tym jest tyle ludzi dla ktorych jestem ważny.. Dodatkowo zaczęły się wszelakie bóle (głowa, brzuch, kłucie w klatce, drżenie pojedynczych mięśni i trzęsące się ręce, temperatura w granicach 37,1 st. Ci to ciągłe pocenie , szczególnie w okolicach pach-tragedia) , wszystkie badania jednak wychodziły jednak prawidłowo.
Ostatnie wakacje to już była kumulacja wszystkich tych objawów. Praca w wakacje mnie wykańczała .. Nie chciało mi się robić nic. Wcześniejsze objawy zawsze zgłaszałem rodzicom, którzy wozili mnie po lekarzach . W końcu lekarz rodzinny skierował mnie do psychologa a ten polecił udać się do pani psychiatry, która wysłuchała mnie, wymieniała kolejne objawy , tak jakby czytała mi w myślach i stwierdziła nerwicę depresyjno - lękową. Na tej wizycie towarzyszyli mi rodzice . Dodam , że moja mam też jest osobą bardzo nerwową i emocjonalną. Pani doktor zapisała mi lekarstwa i powiedziała, że po 4 miesiącach farmakoterapii powinien być spokój na 5-6 lat( Seronil 2x dziennie po 10 mg i deprexolet 1/2 tabletki 10 mg na noc, przy których nie mogę pić alkoholu) . Po 6 tygodniach widzę lekką poprawę ale myśli , szczególnie te samobójcze dalej mi towarzyszą (rzadziej bo rzadziej ale jednak). Powiedzcie mi, co zrobić, żeby odwrócić to myślenie? Brak mi motywacji do jakiegoś hobby, do wychodzenia na imprezy, szczególnie na trzeźwo jest z tym problem ( a piwko i mocniejsze alkohole to często zdarzało mi się pić, mimo że kac na drugi dzień był nie do zniesienia - ale dla pozbycia się tej nerwicy zrobię wszystko) . Wizytę kolejną mam za 2 tygodnie, powiem o wszystkim , ale może jeszcze za krótko biorę te leki żeby oceniać efekty? a może jakąś psychoterapię powinienem zacząć ?