Poznaliśmy się miesiąc temu i tak naprawdę nigdy oficjalnie nie byliśmy razem. Ale spotykaliśmy się, wychodziliśmy razem. On jest w trakcie rozwodu (rozprawa za kilka dni). I wszystko było ok do czasu aż dostał papiery z sądu. Potem wszystko runęło. Przestał sobie radzić z całą sytuacją, odsunął mnie od siebie, nie widujemy się wcale. Mówi, że nie chce mnie krzywdzić a to robi. Psychiatra stwierdził depresję. Ale jest coraz gorzej! Jakbym rozmawiała z dwoma różnymi osobami. Wczoraj przeszedł samego siebie - oznajmił, że kogoś ma, że zakochał się. Złamało mnie to totalnie. Jak się okazało po jakimś czasie - to było kłamstwo. Bo tak jego psychiatra powiedział, żeby się wyciszył, żeby się odciął, poukładał wszystko. Jak mam mu pomóc? W jaki sposób dotrzeć do niego skoro on moją pomoc odrzuca i odpycha mnie? Doradźcie coś, proszę.