Witam,
Nie wiem od czego zacząć więc postaram się od początku. Mam problem z akceptacją siebie, pewnością siebie. własną wartością i samooceną. Nie chodzi mi tu o wygląd ale ogólnie, o umiejętności, charakter, o mnie. Nie czuję się ze sobą dobrze i mam tak odkąd tylko pamiętam. Od zawsze podziwiałam osoby pewne siebie, komunikatywne, kontaktowe, mające mnóstwo znajomych, pokazujące swoje umiejętności, które nigdy się nie nudzą, ludzi charyzmatycznych. Zawsze chciałam taka być i zawsze chciałam otaczałam się takimi ludźmi, nie wiem po co, z jednej strony bardzo mnie onieśmielały, ale z drugiej chciałam z nimi mieć kontakt. Kiedy siedzę w domu myślę o tym, że moi znajomi, którzy tacy są na pewno nie siedzą teraz sami, na pewno coś robią itd. Nie potrafię myśleć o sobie dobrze. Odnoszę sukcesy na uczelni, ludzie mnie lubią, chcą ze mną przebywać, mam przyjaciół, ale nie potrafię być szczęśliwa. Nie wierzę we własne umiejętności choć bardzo dobrze sobie radzę na studiach. Chciałabym być charyzmatyczna, mieć mnóstwo znajomych, każdego dnia robić codziennie coś innego tak jak takie osoby, nie mogę przestać o tym myśleć, że bym tak chciała. Nie potrafię stworzyć związku, nie wierzę kiedy chłopak mnie chwali, mówi mi miłe rzeczy. Kiedy mi mówi, że chce ze mną być ciągle pytam dlaczego, kiedy mówi, że tęskni to pytam za czym, ciągle mam wrażenie, że nie zasługuję na niego, że mógłby znaleźć kogoś innego, że czemu ja itd. Nie potrafiłam się cieszyć z tego, że jestem w związku. Niedawno mój związek też się rozpadł. Chłopacy z którymi byłam byli zawsze kontaktowi, bardzo pewni siebie, tacy, którzy podobają się wszystkim dziewczynom, charyzmatyczni, których wszyscy lubią, mający pełno znajomych. Zawsze się zastanawiałam czemu wybierali mnie skoro mogli mieć każdą. Ciężko jest mi się pozbierać po zerwaniu teraz, bardzo żałuję tego, że straciłam takiego chłopaka (powodem zerwania był jego wyjazd), ale często też łapie się, że najbardziej żałuję tego, że po prostu straciłam kogoś takiego, nie samego związku, tylko tego, że on taki był. Strasznie mu zazdroszczę tego jaki jest i też taka chciałabym być. Nie potrafię być szczęśliwa a mam do tego wiele powodów, kiedy byłam w związku ciągle doszukiwałam się jakiegoś problemu, nie potrafię też za bardzo okazywać uczuć. Już nie mogę dłużej wytrzymać ze sobą. Na co dzień jestem uśmiechnięta, wydawałoby się że w miarę pewna siebie choć lekko nie wierząca we własne siły, śmiała i otwarta a tak naprawdę to wewnątrz jestem rozdarta odkąd tylko pamiętam. Wielokrotnie zapisywałam się do psychologa, ale nigdy nie poszłam na wizytę. Ostatnio dzwoniłam, żeby umówić się na kolejną, ale tym razem naprawdę chciałam pójść, niestety wizyty przewidziane są na za kilka miesięcy a nie stać mnie na prywatne sesje. Czy są jakieś książki psychologiczne, które mogłabym poczytać? Książki o terapii bądź jakieś portale, strony, które umożliwiają konsultacje? Chciałabym sobie pomóc, bo to uczucie jest okropne i boję się, że przez coś takiego będę sama. Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam.