Skocz do zawartości
Nerwica.com

Keyra

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Keyra

  1. To nie tak że mąż nie namawiał. Ja sama podświadomie gdzieś to ukryłam przed nim. Teraz po latach dopiero ze mnie wyłazi to zło które szkodzi.
  2. Hello Zakładając tu konto wychodziłam z założenia że wina/problem leży po stronie mojej 11 letniej córki.Byłam przekonana że to w niej jest problem.Jestem po wizycie u psychologa która trwała ponad 3 godziny. Wyszłam totalnie skołowana...Tak jestem DDA/DDD. Mając lat 12 zgwałcił mnie ojciec i robił to systematycznie do moich 19 urodzin.Obecnie mam 40 lat. Był/jest również alkoholikiem. Moja rodzina nigdy nie funkcjonowała normalnie. Ojciec zrobił sobie ze mnie drugą żonę, bijąc mnie i katując zarówno psychicznie jak i fizycznie. Nie oszczędzał mnie,katował przy każdej możliwej okazji. Gwałt stosował jako karę...i kartę przetargową. Na zasadzie jak się nie zgodzisz dotknę Twoją młodszą siostrę. Ja miałam wtedy 12 lat...moja siostra jest 5 lat młodsza. Nie mogłam i nie byłam wstanie pozwolić ją skrzywdzić. Moja matka nie wiem czy nie widziała...raczej nie dopuszczała do siebie takich myśli że ojciec może zrobić coś córce. Byłam pewna że ten rozdział zamknęłam za sobą. Że się uporałam z tym wszystkim w momencie wyprowadzki. A jednak...Pamiętam jak dziś mając 12 lat mój ojciec zaczął mi opowiadać że znalazł pamiętnik mojej koleżanki z bloku. Rzekomo opisywała w nim swój związek z ojcem. Mój ojciec przekonywał mnie że to normalne, i nie mam czego się bać. Nie było żadnego pamiętnika...wtedy wierzyłam mu bezgranicznie. Boże...pisząc to łzy same mi lecą. W tamtych czasach nie było internetu, kolorowych czasopism i nie było tak wiele spraw nagłaśnianych. Nie wiedziałam że to co on robi jest chore, nienormalne i karalne. Gwałcił mnie do moich 19 urodzin, po tym czasie wyprowadziłam się z domu i zaczęłam żyć po swojemu. Była pewna że wyprowadzając się wymaże wszystko z siebie. Czy czułam się brudna? Przez tyle lat katowania chyba ojciec skutecznie wyprał mi mózg i nie czułam nic. Mój obecny maż uczył mnie od początku. Jak kochać, jak ufać i przede wszystkim to że mężczyzna to nie zło. A tak mi kojarzyli się niestety faceci. Przez tyle lat zamknęłam problem w sobie , nie dopuszczając do siebie tego że on dalej tam jest i robi mi krzywdę. Wydaje mi się że wstydziłam się tego wszystkiego i dlatego też wyparłam to z siebie. Nie funkcjonuje normalnie przez co moje dziecko się buntuje. Psycholog zaczęła najpierw ze mną rozmawiać i już po 30 minutach wiedziała że rozmowa z córką jest zbędna. Boję się zmian, nie potrafię podjąć jednoznacznej decyzji będąc jej pewna. moja niska samoocena czasem doprowadza mojego męża do szału, a ja nie potrafię tego zmienić. Tych syndromów jest dużo więcej...Dla mnie to jest szok. Wyszłam z gabinetu i czułam się tak jakby mnie ktoś sieknął obuchem w głowę. Obecnie szukam grupy DDA/DDD ale nie wiem czy będę wstanie mówić tak otwarcie...
  3. Keyra

    Witam wszystkich

    Co masz na mysli? Alkohol? Przemoc? Jeśli to, to nie nie ma nic takiego w domu :)
  4. Keyra

    Witam wszystkich

    Kaja dokładnie mam taką sytuację jak Ty kiedyś. Uczy się dobrze, jest zdolna w kilku tematach ale ta jej złość i te myśli. Mam również starszą córkę, były problemy w okresie dojrzewania ale nie takie.Jutro mamy wizytę u psychologa więc zobaczymy...
  5. Keyra

    Witam wszystkich

    Ciężko do niej dotrzeć dlatego zależy mi poznać innych rodziców z podobnym problemem.
  6. Keyra

    Witam wszystkich

    Brałam pod uwagę hormony, dojrzewanie ale...ona ma myśli samobójcze. Nie lubi poznawać dzieci, uważa że cala klasa jest przeciwko niej co nie jest prawdą. Raz mówi żeby przepisać ją do innej szkoły po czym twierdzi że boi się dzieci nowych. Takie sprzeczne sygnały mi wysyła. Ani trawka ani dopalacze nie wchodzą raczej w grę. Napisałam raczej ponieważ nie mogę być pewna w 100%, jednak nie zauważyłam nic u niej. Przeraża mnie jej wycofanie, jej agresja i taka złość...
  7. Keyra

    Witam wszystkich

    Hello Mam na imię Katarzyna, jestem mamą 12 letniej córeczki i to głównie z jej powodu założyłam tu konto. Nawet nie wiem od czego zacząć...tak bardzo mi ciężko o tym pisać. Przepraszam za błędy ale emocje robią swoje i nie myślę logicznie. Od jakiegoś czasu obserwuje zmiany jakie zachodzą w córce, i jestem mocno zaniepokojona. Córka jest agresywna, na wszystko reaguje złością, agresją po czym za chwilę jest apatyczna i nieobecna. W szkole jest wycofana , w domu diabeł. Szukam głównie rodziców którzy również mają podobny problem. Wczoraj sytuacja wymknęła nam się spod kontroli, córka krzyczała na wszystkich, patrząc na nas z nienawiścią. Przechodząc koło mnie trzymała nóż...nie zrobiła nic ale jej oczy... Oczywiście obwiniam się ja, że gdzie popełniłam błąd w jej wychowaniu. Obecnie czekamy na wizytę u psychologa/psychiatry. Jestem totalnie skołowana. Pozdrawiam serdecznie.
×