Skocz do zawartości
Nerwica.com

MrsFantasty

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia MrsFantasty

  1. Witam, nie do końca wiem czy wybrałam odpowiedni wątek jednak znalazłam tutaj podobne objawy co do moich ale jednocześnie inne. No dobrze może zacznę od tego że mam 14 lat. Zawsze byłam i nadal jestem osobą bardzo wrażliwą i optymistyczną. Czasami miałam napady śmiechu razem z moimi znajomymi. Bardzo przeżywam jakieś nieszczęścia i płaczę na filmach. Lubie oglądać horrory jednak później mam swojego rodzaju urojenia i obawy. Na przykład obejrzałam horror MAMA i później wydawało mi się że ktoś jest pod moim łóżkiem itp. Od kiedy poszłam do gimnazjum moje emocje zaczęły wariować. Myślałam że to dojrzewanie robi swoje jednak patrząc na moje koleżanki zachowywałam się nie normalnie. Śmiałam się w nie odpowiednim momencie. Często krzyczałam i wkurzałam się na byle co. No ale jeśli nie dojrzewanie no to pewnie napięcie przed miesiączkowe. Nie zgadzało to się jednak z moim kalendarzykiem. Nie przejmowałam się tym za bardzo, do czasu. Zimą tamtego roku zaczęłam mieć myśli samobójcze. Uznałam ze jestem najgorsza, najgrubsza itd. Pomogła mi moja przyjaciółka która kazała mi się wziąść w garść i poświęcał mi dużo czasu. Moi rodzice nic nie wiedzieli bo nie chciałam ich martwić. Na wiosnę juz o wszystkim zapomniałam jednak zaczęłam się odchudzać to był błąd. Nic nie jadłam znowu na pomoc ruszyła mi moja przyjaciółka. Powoli dochodziłam do siebie. Po tym wszystkim osoba która o wszystkim wiedziała uznała że robię to specjalnie żeby zwrócić na siebie uwagę. Pokłóciłyśmy się ale szybko jej wyjaśniłam wszystko, że to nie prawda. I tak sobie żyłam spokojnie do czasu kiedy w te wakacje się zakochałam. Po dwóch miesiącach bycia razem rozstaliśmy się. Na początku nie odczułam tego tak bardzo jednak kiedy zaczęłam go widywać z inną coś we mnie pękło. Powróciły moje wahania nastroju z podwójną siłą. Stresowalam się każdym dniem w szkole. Kłóciłam się z rodzicami i innymi. Siedziałam ciągle z nosem w książce. Nie wychodziłam. We wrześniu rozmawiałam z moją rodzicielką i nagle zaczęłam się śmiać tak że zaczęłam się dusić. Kiedy się uspokoiłam moja mama wstała a ja zaczęłam płakać żeby mnie nie zostawiała. Po czym znowu się śmiałam przez łzy. Miałam tak parę razy. Wczoraj znowu mi się to przytrafiło wiec zaczęłam szukać czegoś o tym w internecie niestety nic nie znalazłam. Mama nie chce nawet słyszeć o pójściu do psychologa. I to chyba tyle
×