Skocz do zawartości
Nerwica.com

Paw94

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Paw94

  1. Na wstępie chciałbym przywitać wszystkich użytkowników. Chciałbym też przeprosić za ewentualny chaos w tekście, ale pisząc to jestem pod wpływem leku uspokajającego. Jeśli to zły temat, to uprzejmie proszę, by moderator przeniósł go do innego działu/wątku . Ale uznałem, że napiszę tu. I przechodzę do sedna- Obecnie mam 21 lat- Już rok temu w wakacje pojawił się u mnie ogromny problem z motywacją do życia. Wyleciałem wtedy ze studiów i ogarnęła mnie pustka. Nie potrafiłem ruszyć z miejsca, a codzienność mnie przerastała. Sukcesem było wyrwanie się spod kołdry. Wtedy byłem już bliski rozpoczęcia jakiejś terapii u psychologa lub czegoś w tym stylu. Ostatecznie przez inne problemy zdrowotne (teraz to nieistotne), odnalazłem w sobie motywację, wziąłem się za dietę, udało mi się nieco ruszyć itp. Teraz problem powraca. Po fatalnym roku 2014, w 2015 wszystko szło jak należy. Uprawiałem sport, widywałem się ze znajomymi, zacząłęm kurs na prawko, rozpocząłem szukanie pracy (niestety bez efektu). Myślałem że "demony" z ubiegłego lata mnie bezpowrotnie opuściły. Ostatnie 2 dni jednak kompletnie mnie rozbiły, znowu nie mam siły wstać z łóżka, dziś bałem się nawet pójść do sklepu , kompletnie mnie to przerasta. A w sumie nie stało się nic, co mogłoby wywołać takie objawy. Co prawda silnie przeżyłem masę porażek przy próbach jazdy samochodem ale po lekkim dołku w lipcu myślałem że wracam do formy. Próbowałem nawet myśleć o kolejnym podejściu do egzaminu praktycznego lub wykupieniu jazd doszkalających. Niestety, od soboty nie jestem sobą. Dziś przebyłem jeszcze ciężką kłótnię z rodziną, na której utrzymaniu jestem. Jest mi z tą sytuacją źle, a czuje sie niezrozumiany. Oni myślą chyba że mój problem nie jest aż tak duży za jaki ja go uważam, lub że spodobało mi się "leniwe życie" i brak obowiązków. A jest to nieprawda. Właśnie wieczorna kłótnia popchnęła mnie do napisania tej wypowiedzi. Poczułem się zupełnie niepotrzebny,niezrozumiany i bezwartościowy. Rodzice i siostra krzykiem chcieli wzbudzić we mnie motywacje, a rozbili mnie doszczętnie. Nie radzę sobie z tą sytuacją, nie umiem wystartować do życia. Jutro chcę odebrać papiery ze szkoły policealnej, do której swego czasu chodziłem, bo potrzebne jest mi świadectwo ukończenia liceum, by zarejestrować się w urzędzie pracy, by mieć ubezpieczenie zdrowotne, w razie bym mógł rozpocząć terapie (lub coś w tym rodzaju) w państwowej służbie zdrowia, bo nie wiem czy na prywatną mnie stać. Ale nawet nie wiem czy jestem w stanie zrealizować to niby proste zadanie. Nie umiem ogarnąć co się ze mna dzieje , jeszcze w środe grałem w piłkę z kolegami, a w niedziele nie miałem siły wstać z łóżka. Czy macie jakieś porady? Dziękuję z góry za przeczytanie moich wynurzeń. Myślę że zawarłem wszystko co najważniejsze. Jak jeszcze przypomną mi się jakieś istotne dla sprawy rzeczy to je wypiszę. Pozdrawiam
×